MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tuska fakty dokonane

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Dwa wpisy zamieszczone na TT nocą (a w zasadzie o 4.30 nad ranem) 9 marca okazały się jednym z najważniejszych wystąpień Donalda Tuska, jako szefa Rady Europejskiej.

W pierwszym Tusk dziękuje rządom krajów bałkańskich za to, iż „wprowadziły w życie całościową strategię postępowania z kryzysem imigracyjnym”. Owa „całościowa strategia” - to nic innego, jak jednoczesna blokada granic dokonana przez Słowenię, Chorwację i Macedonię.

Z kolei w drugim wpisie Tusk obwieszcza zatrzymanie fali imigrantów, podkreślając, że nie była to „kwestia jednostronnego działania, ale wynik wspólnej decyzji 28 członków Unii”.

W ten sposób Tusk usiłuje sprawić wrażenie, iż desperacka akcja trzech krajów bałkańskich pozostaje w zgodzie z unijnym prawem i polityką Brukseli. Kłopot w tym, że z perspektywy traktatów taka blokada jest co najmniej wątpliwa. Zaś co do zgodności z europejską polityką imigracyjną kłopot jest jeszcze większy, gdyż takiej polityki po prostu nadal nie ma.

Owszem, swoją oceną kroków podjętych przez państwa bałkańskie Tusk próbuje tworzyć unijną politykę metodą faktów dokonanych. Skoro bowiem szef Rady Europejskiej jest aż tak zadowolony z owej akcji, to można by wnosić, iż wyraża w ten sposób powszechną opinię 28 członków gremium, któremu przewodniczy.

Tak jednak nie jest. Tuskowi natychmiast odgryzł się na TT premier Grecji Alexis Tsipras, zarzucając mu bez ogródek, iż nie tylko nie stara się wprowadzać w życie wspólnych decyzji Unii, ale wręcz przeciwnie - „zachęca do ich ignorowania”. Tsipras, podobnie zresztą jak włoski premier Matteo Renzi, od dawna nie znosi Tuska, gdyż ten już kilkakrotnie piętnował Ateny i Rzym za nieodpowiedzialne przyjmowanie wszystkich imigrantów i odsyłanie ich dalej na północ. Teraz, gdy trzy kraje w końcu zablokowały tzw. „szlak bałkański”, Grecja już wkrótce z własnej winy może znaleźć się w potrzasku. A Tusk postanowił otwarcie zignorować jej interesy, wychwalając akcję Słoweńców, Chorwatów i Macedończyków.

Tusk ma przeciwko sobie także Bułgarię. Premier Bojko Borysow nie zwykł wprawdzie podejmować polemik na TT, ale posłał Tuskowi list, oskarżając Unię o zignorowanie interesów jego kraju w projekcie umowy z Turcją. Unia domaga się bowiem od Turcji, aby ta przestała ekspediować imigrantów przez Morze Egejskie do Grecji, nic natomiast nie mówi o tym, iż za chwilę imigranci mogą stworzyć sobie nowy szlak, wiodący przez Bułgarię, Rumunię i Ukrainę do Polski, która będzie dla nich granicą Schengen.

Lecz choć Borysow pisze (zgodnie z protokołem) o swych żądaniach na adres Tuska, to faktycznie, jego adresat nie miał wpływu na kształt porozumienia z Ankarą. Został bowiem z tych negocjacji „karnie” wyeliminowany przez swoją przyjaciółkę kanclerz Merkel, która - jak twierdzi niemiecka prasa - zadbała o to, by na negocjacje z Turcją nie tylko Tuska nie zapraszać, ale o nich go nawet nie informować.

Dlaczego? Bo entuzjazm Tuska dla blokady „szlaku bałkańskiego” jest w całkowitej kolizji z wysiłkami pani kanclerz, aby kwestię imigracji rozwiązywać miękko, wspólnie, bez narodowych egoizmów i bez ostrych środków, podejmowanych przez poszczególne rządy. W istocie bowiem owe dwa wpisy Tuska na TT wymierzone były nie przed wszystkim w Tsiprasa, ale raczej w Merkel.

Zauważyły to natychmiast niemieckie media, informując o „awanturze” szefa Rady z niemiecką kanclerz. Najwyraźniej Tusk jest już zniecierpliwiony długotrwałą niemocą Berlina, gdy idzie o zapanowanie nad kryzysem. I gotów jest udzielać wsparcia krajom, podejmującym działania na własną rękę. Sporo w ten sposób ryzykuje, stając się stroną w wewnątrzunijnych konfliktach, a nie tylko mediatorem w ich zażegnywaniu. Ale też bodaj po raz pierwszy odgrywa w Unii konfliktową, czyli realną polityczną rolę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski