MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tusk anektuje Gibraltar

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Trudno pojąć, co skłoniło Donalda Tuska, aby wdać się w antybrytyjską prowokację wokół Gibraltaru. W rozesłanym do wszystkich unijnych stolic projekcie instrukcji negocjacyjnej szef Rady Europejskiej proponuje, aby przyszłe ustalenia traktatowe z Londynem co do Brexitu nie obejmowały terytorium Gibraltaru.

O przyszłym statusie tej brytyjskiej kolonii miałoby bowiem - zdaniem Tuska - zdecydować stanowisko rządu Hiszpanii, która tym samym otrzymałby prawo do roztoczenia swego protektoratu nad Gibraltarem. Anglicy pewnie prędzej by się spodziewali wojny atomowej, niźli tego, iż jeszcze przed rozpoczęciem brexitowych negocjacji, Unia spróbuje pozbawić ich kontroli nad Gibraltarem. Toteż trudno dziwić się furii, jaka zapanowała w Londynie, po ujawnieniu projektu Tuska.

Szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson zapewnia mieszkańców kolonii, że: „w kwestii Gibraltaru Wielka Brytania będzie twarda jak skała”. Lord Howard - niegdysiejszy lider torysów, posuwa się dalej, przyrównując sytuację do zwycięskiej wojny o Falklandy, którymi swego czasu chciała zawładnąć Argentyna. Zaś rzecznik premier Theresy May co prawda wyklucza perspektywę rychłej wojny z Hiszpanią, ale też chwali konserwatywnego lorda za patriotyzm i stanowczą obronę brytyjskich interesów.

Jeśli ktoś chciał rozhuśtać falę nacjonalistycznych nastrojów Anglików, to nie mógł zrobić tego lepiej niźli Tusk. Pomysł, że rokowania w sprawie Brexitu Unia zechce wykorzystać do okrojenia brytyjskiego terytorium, stał się wodą na młyn dla najtwardszych brexitowców i ksenofobów na Wyspach. Prędko podchwyciły go londyńskie tabloidy. A klimat ich publikacji dobrze oddają cytowane przez gazetę „The Sun” słowa emerytowanego oficera londyńskiej policji, który ze łzami w oczach opowiada, jak po latach upokorzeń, teraz przeżywa chwile wielkiej dumy, gdyż „brytyjski buldog w końcu pokazuje swoje kły”.

Na łamach intelektualnego „London Review of Books” wybitny filozof polityki prof. Glen Newey pisze, że: „Gibraltar jest brytyjski tak samo, jak rodzina królewska, albo filiżanka herbaty Darjeeling”. Angielskie media przypominają zaangażowanie samego Winstona Churchilla w umacnianie brytyjskiego patriotyzmu mieszkańców Gibraltaru. Churchill tak bardzo dbał o ich brytyjskie morale, że mimo trwającej II wojny światowej, kazał sprowadzić z Afryki do Gibraltaru transport dzikich magotów, gdy okazało się, że ludzie wierzą w starą legendę, iż panowanie Anglików zakończy się wraz z wyginięciem populacji owych małp. Dzięki Churchillowi populacja gibraltarskich magotów została uratowana. I do dziś dnia są one karmione i leczone przez władze, mimo że coraz częściej sprawiają kłopoty, atakując bagaże turystów w poszukiwaniu ulubionych pomarańczy.

Tę lekkomyślną i pozbawioną wyobraźni akcję Tuska można próbować wyjaśniać na dwa sposoby Albo były polski premier podpisał się pod nieswoim projektem, zaś cała koncepcja ograniczenia suwerenności Anglii nad Gibraltarem zrodziła się w głowach polityków w Madrycie, Paryżu i Rzymie, nastawionych bardzo wojowniczo do rozmów z Brytyjczykami. Oznaczałoby to, że Tusk nieroztropnie wziął na siebie odium za antybrytyjską prowokację, która nie dość, że nie rokuje szans na powodzenie, to na domiar złego uderza w interesy Polaków na Wyspach, i tak już zagrożonych mnożącymi się napadami i aktami wrogości ze strony angielskiego nacjonalistycznego lumpenproletariatu.

Albo też, niestety, Tusk sam już przesiąkł panującą w Brukseli atmosferą niechęci do Anglików i skorzystał z okazji, aby na wstępie rozmów o Brexicie upokorzyć i poirytować angielskich negocjatorów. Niezależnie od tego, który wariant zdarzeń jest prawdziwy, każdy z nich wystawia kiepskie świadectwo dyplomatycznym talentom szefa Rady Europejskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski