To jedna z najdłuższych walk stoczonych przez wojska Państwa Islamskiego w Syrii. Oblężenie Kobane, miasta na północy Syrii, przy granicy z Turcją, trwa już przeszło trzy tygodnie.
Siły kurdyjskie nadal kontrolują większą część Kobane i skutecznie odpierają ataki oblegających je dżihadystów – częściowo dzięki wsparciu zachodniej koalicji dowodzonej przez USA. Amerykańskie i jordańskie samoloty zorganizowały w ostatnich dniach dziewięć nalotów na pozycje wojsk Państwa Islamskiego w Syrii, w tym aż osiem w pobliżu Kobane.
Według kierującego działaniami na Bliskim Wschodzie Centralnego Dowództwa (CENTCOM), przeprowadzone w środę i czwartek ataki z powietrza w rejonie Kobane uszkodziły obóz szkoleniowy Państwa Islamskiego oraz zniszczyły budynek wykorzystywany do zaopatrywania tego ugrupowania oraz dwa pojazdy. Uderzenia dosięgły także dwóch jednostek bojowych islamistów – mniejszej i dużej.
Jednak mimo serii ataków z powietrza dżihadyści zdołali zamknąć pierścień okrążenia wokół Kobane.
– Państwo Islamskie kontroluje obecnie ponad jedną trzecią miasta. W rękach ich wojowników znajdują się głównie wschodnie dzielnice – poinformowało wczoraj Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Ta sama organizacja alarmuje, że w starciach dżiha-dystów z zamieszkującymi ten region Kurdami zginęło już ponad 400 osób. Szacuje się, że życie straciło co najmniej 20 cywilów, 219 dżihadystów i 173 kurdyjskich bojowników.
Jeśli Państwu Islamskiemu uda się opanować miasto, będzie to oznaczać przejęcie przez dżihadystów kontroli nad większością obszaru w pobliżu granicy syryjsko-tureckiej.
Starcia z islamistami wywołały w Syrii masowy exodus cywilów do Turcji. Oprócz 160 tys. syryjskich Kurdów, w Turcji przebywa też 1,5 mln Syryjczyków.
Ankara, która w ostatnich tygodniach zgromadziła przy granicy z Syrią znaczne siły wojskowe i broń pancerną, nie zamierza jednak zbrojnie interweniować.
– Nierealistyczne jest oczekiwanie od nas, byśmy przeprowadzili jednostronną operację lądową w Kobane – oświadczył minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu.
Tymczasem równolegle do Syrii zaostrza się sytuacja w sąsiednim Iraku. Wojownicy Państwa Islamskiego zajęli tam ogromne tereny na północy i w centrum kraju. Coraz częściej celem ich ataków stają się cywile. Porwali już ponad 25 tysięcy młodych jazydek. Część z nich wywieziono do Syrii, część więziona jest w Iraku.
– Porwano te kobiety, by je gwałcić lub sprzedawać. Wiem, że cena za jedną to 150 dolarów – twierdzi Wian Dachil, jedyna reprezentantka mniejszości jazydów w irackim parlamencie, w wywiadzie udzielonym Radiu Wolna Europa.
UWOLNIONY ZAKONNIK
Franciszkanin Hanna Jallouf z parafii w Knajeh w Syrii, który został porwany na początku tygodnia przez dżihadystów z powiązanego z Al-Kaidą Frontu al-Nusra, został uwolniony – podała Kustodia Ziemi Świętej. Nie jest jasne, jakie dokładnie były powody porwania. Według jednej wersji bojownicy Frontu Al-Nusra próbowali zająć budynek, według innej – zagarnąć zbiór oliwek należących do klasztoru.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody