Strażacy i mieszkańcy gminy „walczyli” na wałach, by zabezpieczyć miasto przed powodzią Fot. Mirosław Kowalski
Tysiące worków i rękawy wodne pomogły
W kilku miejscach woda zaczęła przeciekać przez wały. Najgorsza sytuacja była tuż przy moście na Białej. Burmistrz zarządził ewakuację domów znajdujących sie w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki. Setki osób sypało piasek do worków, do późnych godzin wieczornych. Pompy o dużej wydajności, tłoczyły wodę z podtopionego terenu. Część tej wody przemokła pod wałami, ale znakomita większość spłynęła z centrum miasta. Ponieważ zamknięto śluzy, trzeba było ją wypompować. – Przerwanie wału groziło zalaniem kilkudziesięciu domów – oceniał na gorąco burmistrz Tuchowa, Mariusz Ryś. O rozmiarach akcji najlepiej świadczą fakty: w akcji bierze udział 10 jednostek z gminy Tuchów, 10 jednostek z gmin sąsiednich oraz zastępy strażaków z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowie. – Zużyliśmy ponad pięć tysięcy worków na piasek, woda opierała się dosłownie o most. Istniało spore niebezpieczeństwo, że zostanie on uszkodzony, a nawet zerwany – mówi wiceburmistrz Tuchowa, Kazimierz Kurczab. Pojawiła sie nawet pogłoska, że zaplanowano przerwanie wałów, przed mostem, by obniżyć w ten sposób poziom wody w Białej. Woda przerwała wał w okolicach oczyszczalni ścieków. Została ona zalana. Trudno powiedzieć, jak długo potrwa ponowne jej uruchomienie. Na razie władze miasta zaapelowały do mieszkańców gminy o „oszczędne” używanie wody. Nie doszło na szczęście do uszkodzenia ujęcia wody w Lubaszowej, znajduje się ono w bezpośrednim sąsiedztwie Białej.
Wczoraj rozpoczęły się porządki. Specjalna komisja miała ocenić stan wałów przeciwpowodziowych. - Zapewne zostały nadwyrężone przez wodę. Ale miejmy nadzieję, że nie na tyle, by nie wytrzymały kolejnej fali – mówi wiceburmistrz Kurczab. Przed kilkoma laty, po wieloletnich monitach burmistrza Mariusza Rysia, część wałów, w okolicach klasztoru i mostu w kierunku Tarnowa, została wyremontowana. Jakkolwiek zabrzmi to jak wróżenie z fusów, wydaje się pewnym, że gdyby nie to, to tegorocznej fali powodziowej, wała, by nie wytrzymały. O szacowaniu strat na razie nie ma mowy, ale te będą na pewno większe niż w 1997 roku, chociażby z powodu zniszczenia dokonanego przez żywioł w infrastrukturze komunalnej: oczyszczalnia, drogi, sieć kanalizacyjna. Ogromne straty ponieśli rolnicy: niektórzy będą mogli liczyć na ulgę lub nawet całkowite umorzenie podatku rolnego. Samorządowe władze gminy liczą nie tylko na pomoc państwa w odbudowie zniszczeń, ale także na wsparcie finansowe dla rodzin poszkodowanych podczas nawałnicy.
(mir)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?