Tu seniorów traktują jak prawdziwych przyjaciół

Uczyli się koronkarstwa, na Kazimierzu poznawali dzieje krakowskich Żydów, słuchali koncertów. W klubie książki wciąż dyskutują o współczesnych pisarzach, a będą jeszcze pływać statkiem, chodzić z kijkami, robić bibułkowe kwiaty.

To wszystko dla seniorów organizuje gmina Wielka Wieś. Urzędnicy nie szukali dotacji na te przedsięwzięcia. Postanowili, że zrobią coś dla seniorów niezależnie od europejskich programów. Zaangażowali się sami, za niewielkie gminne pieniądze wynajmują autobus, angażują do pomocy pracowników kilku miejscowych instytucji i sprawiają, że seniorzy czują się ważni, potrzebni.

– Po przejściu na emeryturę byłam samotna. Teraz te ciekawe zajęcia, wypełniają mi czas. Mam okazję wyjść, a nie siedzieć w domu i myśleć tu mnie boli, tu mnie dźga – uśmiecha się Leokadia Forgacz, emerytowana nauczycielka z Czajowic. Jest otwarta na wszelkie propozycje ze strony gminnych instytucji.

Zwykle osoby, które przeszły na emeryturę i nie mają już gospodarstw, to nie mają też zajęć. Czasem bawią wnuki lub spędzają czas przed telewizorem.

Anecie Solarz, kierowniczce Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wielkiej Wsi zależało, by starsi ludzie nie byli wykluczeni społecznie. Z danych wynikało, że gminę zamieszkuje ok. 1 600 osób w wieku poprodukcyjnym, to ponad 15 proc. wszystkich mieszkańców.

– Część tych osób działa w zespołach ludowych, kołach gospodyń wiejskich, spotykało się w klubie seniora w Wielkiej Wsi, chcieliśmy do nich dotrzeć i wesprzeć. Ale też uaktywnić osoby, które dotychczas nie znalazły dla siebie miejsca w społecznych organizacjach – mówi kierowniczka GOPS. Zastanawiała się w co ich angażować.

– W gminie od czasu do czasu odbywały się debaty dla rożnych grup społecznych. Jedna w ubiegłym roku była poświęcona seniorom. Radni i sołtysi z przyprowadzili na to spotkanie po kilku najaktywniejszych seniorów ze swoich miejscowości. Mieli okazję powiedzieć czego oczekują. Okazało się, że chętnie skorzystają z różnych warsztatów rękodzielniczych lub pojadą na wycieczkę – mówi pani Aneta.

Zaczęło się organizowanie czasu seniorom. Niezbędne była tu pomoc centrum kultury, biblioteka i działającego przy niej klubu książki. Osoby z tych instytucji na przemian angażują się do pomocy przy organizowaniu zajęć dla seniorów. Taki program aktywizacji przyjęła także Rada Gminy Wielka Wieś.

– Seniorzy naprawdę chętnie korzystają z naszych propozycji. Jeśli tylko zamieszczamy na stronie internetowej gminy informacje o jakichś zajęciach lub wyjazdach natychmiast jest odzew – mówi Joanna Zając z wydziału promocji w urzędzie gminy. – Ostatnio zamieściłam informację, że w ramach akcji „Aktywni i potrzebni – gmina Wielka Wieś przyjazna seniorom” organizujemy wyjazd do Tyń­ca. W jedno popołudnie zgłosili się chętni, którzy zajmą pół autobusu, a do wyjazdu jest jeszcze trzy tygodnie – zaznacza.

Aneta Solarz cieszy się, że zainteresowanych akcją przybywa. – Na wyjazd do Tyńca rezerwowaliśmy na początku mały autobus i niewielki statek, bo w planie jest rejs. Po pierwszych godzinach przyjmowania zgłoszeń zaczęłam szukać większego autobusu i przede wszystkim dużego statku. Udało się – mówi z radością organizatorka.

Podkreśla, że seniorzy to wyjątkowo wdzięczna grupa, dla której przyjemnie pracować, podejmować trud organizacji wielu zajęć. Świetnie się bawią, doskonale się integrują, sami dzwonią pytają o zajęcia.

– Bywa, że zapewniamy dojazd, ale nie zawsze możemy zapewnić bezpłatny wstęp. Czasem seniorzy sami muszą zapłacić 5 zł za wejście na koncert lub 7 zł do muzeum. Nikogo to nie zniechęca – dodaje szefowa GOPS.

Seniorzy z radością wspominają koncert muzyki klasycznej Capella Cracoviensis w Krakowie, warsztaty koronkarskie w Czajowicach, „Wielkanocne spotkanie z tradycją” w Modl­nicy, wyjścia do biblioteki, która organizuje „Spotkania z pasjami”, gdzie jest możliwość „wirtualnego” poznania m.in. Emil­iana Kamińskiego, Hanny Gajos, Jerzego Kryszaka.

Gminny ośrodek kultury chwalą za akcję „Chwila dla Ciebie”. Tam panie korzystały z usług fryzjerskich i kosmetycznych. Miło wspominają „Majówkę dla seniorów”, która organizowała Krystyna Janecka, sołtyska Bębła. Wspólnie spędzany czas i integracja sprawiły, że po klubie seniora w Wielkiej Wsi powstał kolejny – w Giebułtowie.

– Interesujące były warsztaty koronkarskie. Nawet te panie, które już haftują, dziergają mogły poznać różne nowe techniki. Ja nauczyłam się robić sznurek makramowy do koronki renesansowej – mówi Leo­kadia Forgacz. – Na spotkaniach dzielimy się wiadomościami np. jak tanio pojechać do Krakowa, co ciekawego poczytać. Podczas wycieczki na Kazimierz z przyjemnością słuchaliśmy o historii tej dzielnicy, zwiedzaliśmy synagogi, poznawaliśmy kulturę żydowską. Nasi organizatorzy nie muszą się obawiać, że nie mamy na bilet. Te kilka złotych każdy senior znajdzie. Dla nas ważne jest, że mamy zorganizowany dojazd, a zdarza się na dodatek kawę i ciasteczko – zaznacza i szykuje się na wyjazd do Tyńca.

Wycieczki i inne atrakcje chwali też Barbara Stochalska z Wielkiej Wsi. – Spotkania seniorów naprawdę wiele dają. Pogadankę o kosmetykach pamięta chyba każda uczestniczka. Były porady jaki krem i kiedy używać, jak dopasowywać ubrania do swoich figur – to przydatne informacje – mówi seniorka.

Wspomina również wycieczkę na Kazimierz. Nawet deszczowa pogoda nie przeszkodziła w odkrywaniu ciekawostek tej dzielnicy. – Na wyjazdy i zajęcia przychodzą seniorzy z różnych części gminy, mamy okazję poznawać nowe osoby i odnawiać dawne znajomości – dodaje pani Barbara.

Napisz do autora:
[email protected]