Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba skuteczniej ostrzegać przed burzą

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
- Trzeba precyzyjnie wskazać miejsce burzy - mówi Piotr Szuster
- Trzeba precyzyjnie wskazać miejsce burzy - mówi Piotr Szuster Fot. WOJCIECH MATUSIK, ANNA KACZMARZ
Rozmowa. Piotr Szuster z Politechniki Krakowskiej mówi, jak informować o zagrożeniu.

- Po ostatnich tragicznych wydarzeniach - burze i nawałnice wyrządziły szkody nie tylko materialne, zginęli harcerze, na których w lesie runęły drzewa - powrócił temat braku w Polsce skutecznego systemu ostrzegania. Dlaczego wciąż go nie ma?
- Teoretycznie są ustalone procedury. Najpierw Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydaje ostrzeżenie, potem informacje trafiają do Centrów Zarządzania Kryzysowego, a stamtąd do lokalnych urzędników, którzy muszą te ostrzeżenia jakoś przekazać mieszkańcom, choćby poprzez media. Problem w tym, że o ile ostrzeżenia dotrą w ogóle do mieszkańców, to często są nieprecyzyjne. Są wydawane dla całych województw. Tymczasem groźne burze potrafią nie pokryć swym obszarem nawet jednego miasta. Informacje muszą więc trafiać do konkretnych odbiorców. Inaczej człowiek zareaguje, jeśli usłyszy, że w Małopolsce będą intensywne burze, a inaczej, jeśli dowie się, że problem będzie dotyczył jego osiedla.

- Można w tak precyzyjny sposób przewidzieć zagrożenie?
- Technicznie jest możliwe wydawanie bardzo precyzyjnych ostrzeżeń, które obszarem mogą objąć nawet dzielnicę czy pojedynczy budynek. Ogólny, większy obszar zagrożony można co prawda określić z wyprzedzeniem, czyli mniej więcej 24 godziny przed pojawieniem się zjawisk, ale należy wskazać to w formie prognozy, a nie ostrzeżenia. Same ostrzeżenia powinny być wydawane w systemie nowcastingu (prognozy ultrakrótkoterminowe) na 10 do 30 minut przed pojawieniem się zagrożenia. Ważna jest bowiem aktualność oraz precyzja ostrzeżenia. Potrzebne jest jednak narzędzie, by móc to zrobić. I naprawdę można je stworzyć.

- Dlaczego więc go nie ma?
- Trudno mi odpowiedzieć, być może brakowało woli politycznej. Ciężko to ocenić.

- Jak skuteczne narzędzie do ostrzegania powinno działać?
- Wydaje się, że najskuteczniejsze byłoby powiadamianie przez SMS. Telefon ma prawie każdy, zasięg teraz jest niemal wszędzie. Oczywiście potrzebne są zmiany prawne. Obecnie operatorzy sieci komórkowych nie mogą bez zgody abonenta przetwarzać informacji o jego lokalizacji. A to jest podstawa, by ostrzeżenia trafiały do osób faktycznie znajdujących się w obszarze, na którym pojawi się burza. Stworzenie samego systemu nie byłoby już trudne. Do operatorów sieci komórkowych trafiałaby treść ostrzeżenia i obszar np. w formie współrzędnych geograficznych. A oni wysyłaliby już informację do konkretnej grupy. Zapewne strat materialnych nie uda się uniknąć, ale system mógłby ratować życie.

- Oprócz pracy na uczelni jest Pan tzw. łowcą burz. Stworzył Pan system ostrzeżeń meteorologicznych, który został właśnie zintegrowany z darmową aplikacją O!strzegator. Jak precyzyjne ostrzeżenia mogą dzięki niej dostać mieszkańcy ?
- W moim systemie ostrzeżenia wydawane są precyzyjnie - tylko dla zagrożonego obszaru. Powtarzam, to ważne, bo wydawanie zbyt ogólnych komunikatów może powodować, że w razie niesprawdzenia się prognoz następne komunikaty nie będą przez odbiorców traktowane poważnie. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie każdy ma telefon, na który można ściągnąć aplikację. Dlatego jako stowarzyszenie Skywarn Polska, w którym działają „łowcy burz” wysłaliśmy do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji pismo, w którym deklarujemy chęć współpracy, jesteśmy w stanie podzielić się wiedzą, technologią i doświadczeniem, by stworzyć skuteczny system powiadamia poprzez SMS o burzach. Odpowiedzi jeszcze nie dostaliśmy.

- Jako „łowcy burz” jesteście sami w stanie precyzyjne określić, gdzie burze się pojawią i w to miejsce jedziecie, by robić spektakularne zdjęcia. Z jakich narzędzi korzystacie?
- Mamy swoich synoptyków. Oczywiście częściowo korzystamy z danych IMGiW, ale analizujemy też dane z wielu rożnych źródeł, chociażby z ustawionych w całym kraju radarów meteorologicznych. Sami tworzymy też coraz precyzyjniejsze programy do tzw. modelowania, czyli przewidywania, jak dane zjawiska pogodowe będą się rozwijać.

- W weekend do Krakowa przyjechało kilkudziesięciu „łowców burz”, by rozmawiać o roli technik cyfrowych w prognozowaniu zjawisk atmosferycznych. Co z tego spotkania wyniknie?
- Chcemy między sobą dzielić się wiedzą, by potem móc ją wykorzystać do tworzenia systemów, z których będą mogli korzystać zwykli mieszkańcy.

Rozmawiał Arkadiusz Maciejowski

WIDEO: Zalane gospodarstwa, zniszczone uprawy. To skutki burz, które przetoczyły się przez woj. zachodniopomorskie
Źródło: TVN24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski