Trudniej doładować telefon na kartę

Nie ma problemu z dostępnością doładowań - kategorycznie oświadczył wczoraj Adam Suchenek - rzecznik prasowy sieci Polkomtel. Operator jest w trakcie negocjacji i ustalania ostatecznych warunków współpracy z dystrybutorami doładowań pre-paid. - Z częścią dystrybutorów nowe warunki zostały już ustalone - twierdzi rzecznik.
Od wielu tygodni trwają negocjacje Polkomtela z dystrybutorami elektronicznych doładowań tzw. telefonów na kartę (usługi przedpłacone, zwane z angielska pre-paid). Od 1 września zaczęły się trudności z doładowaniami elektronicznymi. Polkomtel - operator abonenckiej sieci Plus GSM, dostarcza usługi pre-paid ("Simplus", "Sami Swoi" i "36,6"). Wcześniej takie telefony doładowywano tzw. kartami zdrapkami (wciąż dostępne). Obecnie doładowania następują głównie drogą elektroniczną (np. płatności z poziomu internetowych kont bankowych). Bój toczony przez Polkomtel z dystrybutorami dotyczy właśnie tych elektronicznych sposobów doładowań. Dystrybutorzy oczekują większych marż, niż chce płacić od 1 września Polkomtel.
Sprawdziliśmy wczoraj możliwość doładowania np. w banku Pekao SA (z poziomu konta internetowego) wykonywanego za pośrednictwem firmy Blue Media. Jeszcze do niedawna na liście sieci mogliśmy znaleźć "Simplus" i "Sami Swoi". Wczoraj pozostała już tylko konkurencja Polkomtela (m.in. Heyah, Tak Tak, Play). Podobnie było w banku ING, który w specjalnym oświadczeniu przepraszał klientów za brak możliwości doładowań obsługiwanych przez Blue Media. Trudności mogą dotyczyć także kilku innych dystrybutorów.
Adam Suchenek z Polkomtela wyjaśnia, że obecnie zasileń elektronicznych można dokonać m.in. "w PKO BP, banku Inteligo, na Poczcie Polskiej, stacjach Orlenu, bankomatach Euronetu oraz sieci sprzedaży Plus". Klienci mogą także korzystać z popularnych zdrapek. - Marże dystrybutorów doładowań usług pre-paid w Polsce są niespotykanie wysokie - przekonuje rzecznik Polkomtela. (DER)