MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trefl – Śląsk: WKS dostał lekcję koszykówki. „Graliśmy, jakbyśmy mieli kamienie na plecach”

Dawid Foltyniewicz
PAP/Adam Warżawa
Koszykarze Śląska Wrocław zaliczyli słabe wejście w półfinały Orlen Basket Ligi. Dolnośląski zespół w pierwszym meczu serii przegrał na wyjeździe z Treflem Sopot 54:78. Zawiedli kluczowi gracze WKS-u – Angel Nunez, Hassani Gravett, Marek Klassen i Dušan Miletić. We wtorek (godz. 17:30) drugi półfinał, który również zostanie rozegrany w Ergo Arenie.

Śląsk w pierwszej połowie niedzielnego półfinału w niczym nie przypominał drużyny, która w ćwierćfinale w kapitalnym stylu odprawiła z kwitkiem Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski. WKS co prawda zaczął starcie z Treflem od dwóch przechwytów, po których Hassani Gravett i Marek Klassen niepilnowani przez rywali wpakowali piłkę do kosza, ale do siódmej minuty były to jedyne punkty zdobyte przez wrocławian. Pod koniec pierwszej kwarty podopieczni Miodraga Rajkovicia złapali dobry rytm i po 10 minutach przegrywali 11:18.

W drugiej „ćwiartce” Śląsk zagrał na podobnym poziomie. Wrocławska drużyna miała spore problemy z przebiciem się przez dobrze zorganizowaną defensywę sopocian. WKS często decydował się na desperackie rzuty za trzy punkty, ale było z tego niewiele pożytku – do przerwy skuteczność „Trójkolorowych” z dystansu wynosiła marne 13 proc. (2/15). Na dobrą sprawę jedynym zawodnikiem w kadrze Śląska, który zasługiwał na pochwałę, był wracający po kontuzji Łukasz Kolenda. Po pierwszej połowie wrocławianie tracili do Trefla 17 punktów (24:41).

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, choć różnica pomiędzy obiema ekipami nie była już tak wyraźna. Faktem jest jednak, że gospodarze okazali się lepsi również w trzeciej i czwartej kwarcie. Gwoździem do trumny Śląska była przede wszystkim fatalna skuteczność z dystansu i niewiele zbiórek. Zespół prowadzony przez Miodraga Rajkovicia miał zaledwie cztery celne „trójki” przy 27 próbach (14 proc.). „Śląsk nie istnieje zarówno pod jednym, jak i drugim koszem” – stwierdził jeden z komentatorów i trudno się z nim nie zgodzić. WKS miał zaledwie sześć zbiórek w ataku przy 22 Trefla.

Podopieczni Žana Tabaka znaleźli patent na zatrzymanie kluczowych graczy Śląska. Angel Nunez, Hassani Gravett, Marek Klassen i Dušan Miletić zdobyli po cztery punkty.

– Wyglądaliśmy tak, jakbyśmy grali z kamieniami na plecach. Ponadto nawet jeśli mieliśmy czyste pozycje do rzutu z dystansu, nie potrafiliśmy zrobić z tego dobrego użytku. Potem zostaliśmy nieco zmuszeni przez rywali do oddawania rzutów z dalszej odleglości – podsumował spotkanie Daniel Gołębiowski ze Śląska. – Trefl nas nie zaskoczył, bo wiedzieliśmy, że zagrają bardzo fizycznie. W drugim półfinale musimy odpowiedzieć im tym samym. Nie jesteśmy drużyną z przypadku. Awansowaliśmy do play-offów, bo jesteśmy silnym zespołem i na pewno powalczymy o awans – dodał.

Ostatecznie Trefl wygrał 78:54 i po pierwszym półfinale to on jest bliżej walki o złoto. Drugi mecz w tej serii zaplanowano na wtorek (godz. 17:30) w Ergo Arenie. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport 1.

PIERWSZY PÓŁFINAŁ ORLEN BASKET LIGI
Trefl Sopot – WKS Śląsk Wrocław 78:54 (18:11, 23:13, 17:14, 20:16)
Trefl: Zyskowski 15, Varadi 13, Scruggs 10, Groselle 9, Schenk 9, Best 8, Witliński 8, Van Vliet 4, Musiał 2, Barnes 0, Toczek 0, Gurtatowski 0.
Śląsk: Kolenda 10, Gołębiowski 7, Nizioł 7, Parachouski 6, Nunez 4, Gravett 4, Klassen 4, Miletić 4, Kulvietis 4, Wiśniewski 2, Zębski 2, Piśla 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska