– Tkwi Panu jeszcze gdzieś z tyłu głowy nieszczęsny sparing z Siarką Tarnobrzeg?
– A niby dlaczego miałby tkwić?
– No bo przegraliście z drugoligowcem w haniebnych rozmiarach. Wynik 0:5 poszedł w świat, wzbudzając powszechną wesołość.
– Sam pan wie, jak to ze sparingami bywa. Wstydzić powinni się piłkarze. Najważniejsze, że zauważyłem u nich coś w rodzaju zażenowania. Jestem przekonany, że do podobnej wpadki więcej nie dojdzie.
– Nawet jeśli testom poddacie kolejnych Ukraińców bądź piłkarzy z Bośni i Hercegowiny?
– Pokpiwa sobie pan z obcokrajowców, czemu i ja jestem winien. To prawda, sprawdzani gracze z wymienionych przez pana krajów pokazali się w tym sparingu z fatalnej strony. Nie prezentowali nawet zbliżonych do I ligi umiejętności i to na nich spadła częściowa odpowiedzialność za klęskę w sparingu z Siarką. Tych panów nie ma już w Nowym Sączu. Dla nas to nauczka: zanim kogoś poślesz na boisko, przyglądnij mu się podczas zajęć. A oni zagrali bez jednego choćby treningu. Ale zostawmy już tę Siarkę. Są chyba ważniejsze tematy do omówienia.
– Owszem. Znajdujecie się w trakcie przygotowań do rundy wiosennej. „Skoszarowano” was w należącym do prezesa klubu Andrzeja Danka ośrodku „Platinum”. Jednak żeby zaliczać kolejne tzw. jednostki treningowe jeździcie do Wieliczki, Myślenic, Szalowej, podczas gdy tutaj, na miejscu, istnieje przecież stadion PWSZ wyposażony w sztuczną nawierzchnię.
– [długa chwila ciszy] Słyszał pan to milczenie?
– Słyszałem.**
– Niech więc ono posłuży za cały komentarz.
– Jakoś sobie jednak trzeba radzić.
– Nie załamujemy więc rąk, nie płaczemy nad rozlanym mlekiem. Skupiamy się wyłącznie na pracy, nie zwracając uwagi na warunki, w jakich trzeba ją wykonywać.
– Ilu zawodników przebywa na zgrupowaniu?
– 28. Znalazło się wśród nich miejsce dla kilku klubowych wychowanków.
– Dla kogo mianowicie?
– Trenuje z nami młodziutki Krystian Maślanka, który ma szansę na stałe pozostać ze starszymi od siebie kolegami. Ze sprawdzianów w Limanovii powrócili ponadto Filip Piszczek, Wojtek Kalisz i Dariusz Łukasik. Testy okazały się natomiast fatalne w skutkach dla Michała Szeligi.
Podczas sparingu doznał złamania kości śródstopia i czeka go teraz co najmniej trzymiesięczna przerwa w treningach. Nie protestowałem przeciwko temu limanowskiemu szlakowi, bowiem byłem za tym, żeby ci młodzi-zdolni ogrywali się w II lidze. Bądźmy szczerzy, w wyjściowej jedenastce Sandecji miejsca chyba nie zajmą. Chociaż i takiej ewentualności wykluczyć się nie da.
– Dojdzie do tego, jeśli nie wypalą kolejne transfery?
– Myślę, że jednak nie. Z klubem półtorarocznym kontraktem związał się już Bartek Dudzic....
– ... który na każdym kroku podkreśla, że chce grać w Sandecji głównie z uwagi na Pańską osobę...
– Miło słyszeć, ale zapewniam, że przy układaniu składu odpadną wszystkie sentymenty. Dlatego raz jeszcze podkreślę: interesują mnie wyłącznie gracze, którzy będą autentycznym wzmocnieniem drużyny. Nie tylko jej uzupełnieniem.
– Taki warunek wypełniają Kamil Kurowski i Bartosz Sobotka?
– Jak najbardziej.
– Ucichł temat transferu Hiszpana z akademii futbolowej Barcelony. Co w zamian?
– Jestem po słowie z napastnikiem, mającym za sobą staż w ekstraklasie. Ale nazwiska nie mogę jeszcze ujawnić. Jedno mam zagwarantowane: jeśli nie dostanie oferty z najwyższej klasy rozgrywkowej, to zakotwiczy w Sandecji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?