Top Stalin Model

Zbigniew Bartuś: KWADRATURA KULI

Przepytujący go profesor szybko zauważa, że student nie wie nic, co w panującej rzeczywistości absolutnie wiedzieć trzeba: kto to był Marks, Lenin, Stalin, kto to jest towarzysz Gierek i Breżniew. Student nie ma też pojęcia, że Polska znalazła się trzydzieści lat wcześniej w stalowym uścisku Wielkiego Brata. Profesor pyta zaciekawiony: – Skąd ty się wziąłeś? – Z Biesz­czad! – odpowiada student. Tu profesor się odwraca i patrząc melancholijnie w okno, szepcze do siebie: – A może by tak... w Bieszczady?!

Niedawno ze znajomą profesorką od historii zrobiliśmy test uczniom ostatnich klas dobrego małopolskiego technikum. Ta grupa już za trzy tygo­dnie będzie zdawać maturę. Połowa przy pytaniu "Kto to był Stalin?” wpisała "nie wiem”. Początkowo mnie to zmartwiło (profesorkę zawstydziło): oczywiście wszyscy bez wyjątku powinniśmy wiedzieć, kto mordował, zsyłał na Sybir ("co to jest Sybir?”), torturował i na wszelkie inne sposoby dręczył Polaków – wszak na doznanych krzywdach i walce z krzywdzicielami budujemy wciąż naszą tradycyjną narodową tożsamość. Poza tym Stalin to nadal u naszego ex-Wielkiego Brata ("chodzi o Big Brothera, ten program TVN?”) arcyważna postać.

Potem przypomniał mi się ów stary dowcip. I zacząłem się śmiać na widok całej grupy młodych ludzi, którzy wzięli się najwyraźniej "z Bieszczad”. Nic nie wiedzą o tragicznej historii ani o bieżącej polityce – i ja im tego zazdroszczę. Na końcu oni wyszli na korytarz. I usłyszałem coś takiego: "Olę Krysiak widziałaś na stejdż dajwing? Debeścia­ra”. "W życiu! Ania Piecho­wiak debeściejsza!”.

– Kto to jest Ania Piecho­wiak? – spytał koleżanki uczeń, który akurat wiedział, kto to był Stalin. "Kto to jest Piechowiak!!!” – nie dowierzały koleżanki. "Top Model nie oglądasz, leszczu?!”