MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Leśniak o krótkiej pamięci posła Gibały

Tomasz Leśniak, Inicjatywa Kraków Przeciw Igrzyskom
Polemika. W e-mailach i komentarzach powraca czasem pytanie, dlaczego "niezależni" czy "obywatelscy" kandydaci na prezydenta Krakowa nie mogliby się jakoś "dogadać".

Inicjatywa Kraków Przeciw Igrzyskom jest otwarta na społeczników z rozmaitych stowarzyszeń i nieformalnych ruchów miejskich i intensywnie pracuje z nimi nad nową wizją miasta. Jednak chcąc realnej politycznej zmiany, musimy być wiarygodni.

Dlatego nie wchodzi w grę współpraca z politykami, którzy zmieniając partyjne szyldy wspierali skrajnie antyspołeczne decyzje, a dziś lansują się na ich zagorzałych przeciwników i trybunów ludowych. Szczytowym przykładem tej cynicznej taktyki są ostatnie wystąpienia Łukasza Gibały w sprawie organizacji w Krakowie Zimowych Igrzysk Olimpijskich.

Tak mówi Łukasz Gibała, "niezależny" kandydat na prezydenta Krakowa, 20 sierpnia 2014 r.:

"Miesiąc temu zapytałem ministra sportu Andrzeja Biernata, czy będzie się domagał na drodze sądowej zwrotu 4 mln zł od Krakowa. Apelowałem, aby tego nie robił, bo krakowianie nie są winni, że prezydent miasta i radni tak późno zorganizowali referendum, a wcześniej zaczęli się już starać o aplikację olimpijską i wydawać w związku z tym pieniądze".

Tak mówił poseł Łukasz Gibała z Ruchu Palikota w Sejmie 9 maja 2013 r.:

"Jesteśmy za organizacją przez Polskę tych igrzysk olimpijskich. Uważamy, że to jest znakomity pomysł. Jest to ogromna szansa zarówno dla Polski, jak i dla Krakowa, i dla regionu małopolskiego. Te igrzyska niewątpliwie stworzą dodatkowy bodziec rozwojowy zarówno dla regionu, jak i dla naszego kraju, a jednocześnie będą szansą na poprawę wizerunku, na podniesienie prestiżu naszego kraju i regionu małopolskiego na arenie międzynarodowej.

[…] Konkludując, Ruch Palikota oczywiście popiera przedmiotową uchwałę. Zrobimy wszystko, ażeby te igrzyska były zorganizowane w Krakowie, w Małopolsce, w Polsce".

Panie Pośle, może gdyby przed rokiem nie głosował Pan tak ochoczo za igrzyskami, nie trzeba dziś by było tak dzielnie walczyć o 4 miliony złotych krakowskich podatników z ministrem sportu - Pana byłym kolegą z Platformy Obywatelskiej? Gdy popierał Pan igrzyska, nie zależało Panu na pytaniu mieszkańców o zdanie.

Gdy zwróciliśmy się do Twojego Ruchu o pomoc w zbieraniu podpisów pod inicjatywą referendalną na początku tego roku - zostaliśmy zlekceważeni. Kiedy rok później apelował Pan o głosowanie "przeciw" w referendum - wzywał Pan do głosowania przeciw olimpiadzie, którą sam Pan wspierał. Bo zmieniła się koniunktura.

Kraków Przeciw Igrzyskom nie chce w nadchodzących przedwyborczych miesiącach prowadzić kampanii negatywnej. Chcemy jednak bronić ludzkiej pracy. Pracy dziesiątków obywateli, którzy angażowali się w antyigrzyskowe działania, a dziś - bez diet czy pensji - współtworzą nowy program dla naszego miasta. Nie pozwolimy kompromitować obywatelskiej inicjatywy tanimi zagrywkami.

Odpowiedź posła Gibały:

We wczorajszym wpisie na swoim blogu Pan Tomasz Leśniak, zarzekając się, że Kraków Przeciw Igrzyskom „nie chce w nadchodzących przedwyborczych miesiącach prowadzić kampanii negatywnej”, taką właśnie kampanię rozpoczął.

Pan Leśniak sugeruje, że wcześniej wspierałem skrajnie antyspołeczne decyzje, a dziś lansuję się na ich zagorzałego przeciwnika. Chodzi o temat organizacji Igrzysk Olimpijskich w Krakowie. Pan Leśniak przywołuje moje słowa z mównicy sejmowej sprzed ponad roku, kiedy to uznałem pomysł organizacji tych igrzysk olimpijskich w Krakowie za znakomity. Słowa te są prawdziwe, co więcej, dalej uważam, że organizacja ZIO w Krakowie mogłaby stworzyć dodatkowy bodziec rozwojowy i poprawić wizerunek i prestiż naszego kraju na arenie międzynarodowej. Mogłaby – ale, jak pokazały ostatnie miesiące – trybu przypuszczającego nie dało się zamienić na czas przyszły.

Nieudolne, nieprzejrzyste prowadzenie przygotowań, bezsensowne wydawanie pieniędzy, zatrudnianie przy projekcie znajomych, zerowa komunikacja z mieszkańcami w sprawie ZIO czy wreszcie usunięcie z wniosku aplikacyjnego kluczowych inwestycji drogowych, takich jak np. modernizacja Zakopianki – to wszystko sprawiło, że na dwa tygodnie przed referendum zaapelowałem o głosowanie przeciw Igrzyskom, mimo że niemal dokładnie rok wcześniej w Sejmie poniosłem rękę „ZA” tym pomysłem. Nie byłem więc przeciw ZIO jak Pan Leśniak „dla zasady”, zanim jeszcze znane były jakiekolwiek szczegóły tego projektu. Byłem przeciw dopiero wtedy, kiedy dowiedzieliśmy się więcej i kiedy pojawiły się konkretne, rzeczowe argumenty.

Moje stanowisko cały czas ewoluowało więc stopniowo od poparcia, poprzez coraz większy sceptycyzm, aż do bycia przeciw. A u jego podłoża leżało cały czas niezmienne przekonanie, że ta impreza ma sens, jeśli będzie profesjonalnie zorganizowana oraz jeśli to rząd wyłoży pieniądze na niezbędne inwestycje drogowe (jak Zakopianka) i sportowe (tak, jak sfinansował budowę Stadionu Narodowego). Tymczasem okazało się, że obecne władze Krakowa w żaden sposób nie udźwigną realizacji tego projektu, a rząd nie chce dać pieniędzy na inwestycje w infrastrukturę. Głosowanie w referendum za Igrzyskami byłoby zgodą na dalsze wyrzucanie pieniędzy w błoto i kompromitację Krakowa i całego kraju.

Zarzucanie mi w tej sprawie cynizmu jest równoznaczne z zarzucaniem go wielu krakowianom. Przecież w początkowej fazie starań przeprowadzane w Krakowie sondaże dawały jasny sygnał, że większość mieszkańców Krakowa chce Igrzysk. A później do głosowania w referendum przeciw ZIO przekonały ich dokładnie te same argumenty, które stały za moją decyzją. To nie cynizm, Panie Tomaszu, tylko realna ocena sytuacji sprawiła, że lansowany przez Prezydenta Majchrowskiego projekt ZIO 2022 w Krakowie przepadł w referendum.

A na koniec rada. Rozumiem, że stawia Pan pierwsze kroki w polityce, ale skoro już zdecydował się Pan zająć działalnością publiczną, to radzę, żeby przede wszystkim nauczył się pan uczciwie i rzetelnie przedstawiać stanowisko innych polityków. I jeszcze jedno. Proszę się zastanowić, jak można zdefiniować atakowanie mnie w trzech kolejnych akapitach swojego bloga po to, żeby w czwartym stwierdzić, że kampania negatywna jest czymś złym. Czy to aby nie… hipokryzja?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski