FLESZ - Polska zainwestuje w produkcję szczepionek
Wyrok Sądu Doraźnego w Zakopanem zapadł 21 lutego 1944 roku. Wykonano go kilkanaście dni później, 6 marca.
Rozstrzelana osierociła siedmioro dzieci, które już wcześniej, bo na początku 1939 roku, straciły ojca.
Heroiczną postawę Katarzyny Filipek postanowiło upamiętnić Kliszczackie Centrum Kultury w Tokarni. Jak pisze Bartłomiej Dyrcz, dyrektor KCK, „utkany z muzyki, nagrań archiwalnych, talentu młodzieży obraz” powstał na podstawie „Przesłuchania Anioła” Zbigniewa Herberta w wykonaniu Jacka Kaczmarskiego, Przemysława Gintrowskiego i Zbigniewa Łapinskiego.
Zaangażowała się w niego młodzież z Zespołu Kliszczacy oraz krzczonowskiej filii Szkoły Muzyczna I stopnia w Czasławiu.
Całość wzbogacono o nagrania archiwalne Józefa Wrony i wywiad ze Stanisławą Łakotą z Tokarni. Za scenariusz i reżyserię odpowiedzialny był Wojciech Pęcek.
Utwór można obejrzeć na kanale Kliszczackiego Centrum Kultury w serwisie You Tube i na Facebooku.
Postać Katarzyny Filipek przybliżaliśmy naszym Czytelnikom w 2015 roku, kiedy to w dawnym Gimnazjum w Tokarni zorganizowano lekcję historii o niej.
To historia wdowy, która w najstraszniejszym wojennym czasie wychowując samotnie siedmioro dzieci wykazała się ogromną odwagą i człowieczeństwem przyjmując latem 1943 roku pod swój dach sześcioosobową rodzinę żydowskiego sklepikarza z sąsiedniego Krzczonowa - Samuela Sterlinga. Czworo dorosłych i dwoje dzieci zamieszkało najpierw w stodole, a potem na strychu domu Filipków.
W styczniu 1944 roku w domu wdowy pojawili się Niemcy. Zabrali Żydów, których wkrótce rozstrzelali i odjechali. Wkrótce jednak wrócili i aresztowali Katarzynę, a razem z nią żonę ówczesnego sołtysa Tokarni.
Chwyciłem mamę za fartuch i płacząc prosiłem, aby wzięła mnie ze sobą. Odpowiedziała "Nie płacz, bo ja wrócę". To był ostatni raz, kiedy widziałem mamę...
- mówił w 2015 roku Marian Filipek, najmłodszy syn Katarzyny.
Nim i pozostałą piątką rodzeństwa zaopiekowała się najstarsza 18-letnia wówczas Maria. Niespełna rok później na dzieci spadł kolejny cios. W grudniu, podczas pacyfikacji Zawadki i części Tokarni spalono ich dom. Schronili się w lesie.
Przetrwali dzięki najmowaniu się do prac i pomocy dobrych ludzi. Kiedy Maria wyszła za mąż, najmłodszych braci wychowywała jak matka.
Do wsi dotarła wiadomość o śmierci żony sołtysa – Marii Barglik. O losie Katarzyny nie było żadnych wieści.
Dopiero w 1985 roku, Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich ustaliła, że była ona więziona najpierw w w Zakopanem, a potem w Nowym Targu, a 6 marca 1944 roku razem z dwiema innymi skazanymi kobietami (w tym żoną sołtysa) została rozstrzelana w lesie i pochowana w bezimiennym grobie. Dzięki matce trzeciej z rozstrzelanych kobiet udało się go odnaleźć. Córka przed śmiercią napisała do niej własną krwią gryps z wiadomością, że ona i dwie kobiety z Tokarni 6 marca zostaną stracone.
Matka skazanej ukradkiem śledziła jak kobiety wywieziono do lasu i wykonano na nich egzekucję. Po wszystkim z pomocą rodziny przeniosła ciała trzech kobiet do zbiorowej mogiły na cmentarzu w Nowym Targu, gdzie spoczywają do dziś.
W 1988 Katarzyna Filipek została uhonorowana odznaczeniem "Sprawiedliwy wśród narodów świata".
- Te rasy psów są najmądrzejsze. Chcesz nauczyć psa sztuczek? Wybierz którąś z tych ras
- Kto nie może wziąć ślubu kościelnego? Oto przypadki, gdy ksiądz odmówi narzeczonym
- Tylko prawdziwe maseczki, przyłbice na Grunwald MEMY
- Kraków bogaty i biedny. Ranking krakowskich dzielnic według dochodów mieszkańców
- Nowa lista leków refundowanych. Najwięcej zmian dla pacjentów onkologicznych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?