Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To tylko instrukcja... Sprawa dotycząca Czernichowa schowana w cieniu sporów o TK [WIDEO]

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Do zażegnania kryzysu w Trybunale Konstytucyjnym jest ciągle daleko
Do zażegnania kryzysu w Trybunale Konstytucyjnym jest ciągle daleko fot. Grzegorz Jakubowski
Kryzys konstytucyjny. Nie udało się Trybunałowi Konstytucyjnemu rozpocząć normalnej pracy nad sprawami czekającymi na rozpatrzenie przez sędziów. Wczorajsza rozprawa była pierwszą od wybuchu kryzysu konstytucyjnego, która miała nie dotyczyć politycznego sporu o TK. Okazało się jednak, że od polityki nie można uciec, a do zażegnania kryzysu jest coraz dalej.

Otwierając wczorajsze posiedzenie prezes Trybunału prof. Andrzej Rzepliński poinformował, że właśnie otrzymał pismo od ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Jak dodał, w piśmie od ministra znajduje się instrukcja obsługi spraw przez TK oraz ostrzeżenie, że niezastosowanie się do niej będzie oznaczać złamanie prawa, za co sędziowie mogą ponieść konsekwencje.

To rozpętało polityczną burzę. Larum podniosła opozycja, według której swoim listem minister próbuje naciskać na sąd konstytucyjny, co jest niedopuszczalne. W tym samym duchu wypowiadali się byli prezesi TK - prof. Andrzej Zoll i Jerzy Stępień.

- Nie podoba mi się ten list - stwierdził sędzia Waldemar Żurek, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa. Jego zdaniem minister Ziobro ma prawo do własnej oceny, ale fragment jego listu to zawoalowana groźba wobec sędziów. Chodzi o zdanie: „prokurator generalny będzie wdrażał i stosował procedury kontrolujące prawo”.

WIDEO: Zbigniew Ziobro: To nie jest jakiś liścik, tylko stanowisko procesowe. Obowiązuje mnie konstytucja

Źródło: TVN24/x-news

Dla PiS to prezes TK zaognia konflikt. - To nie jest nacisk, to jest apel, informacja. Informowaliśmy już Trybunał Konstytucyjny, apelujemy o to, aby Trybunał działał zgodnie z prawem - powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Sam autor listu podkreślał, że jego stanowisko w sprawie tego, na jakich zasadach ma orzekać TK, znane jest od dawna. - Nie wiem, co wydarzyło się, że dziś to pismo i te argumenty znane już od dawna stały się podstawą do takiego larum i stawiania sprawy na ostrzu noża - mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Według niego, to Trybunał nie stosuje się do obowiązującego prawa, więc jego orzeczenia nie mają żadnej mocy.

- Prokurator generalny nie może uczestniczyć w tego rodzaju działaniach, gdyż niejako legitymizowałby tego rodzaju funkcjonowanie Trybunału - argumentował Zbigniew Ziobro. A swój list do TK nazwał oficjalnym pismem procesowym. Winą za całe zamieszanie obarczył prezesa TK. - Czasami bardziej jest politykiem niż sędzią i posługuje się polityczną emocją, żeby zaognić spór polityczny - ocenił minister Ziobro.

Zupełnie inne stanowisko w sprawie kryzysu konstytucyjnego w Polsce ma Komisja Europejska. Wczoraj Frans Timmermans, pierwszy wiceprzewodniczący KE, relacjonował w Brukseli swoją niedawną wizytę w naszym kraju, a dziennikarzom mówił, że początkiem kompromisu musi być publikacja wyroku TK uchylająca zasady orzekania, na które powołuje się w swoim piśmie do TK minister Ziobro. Wszystko wskazuje też na to, że wkrótce rezolucję krytykującą polski rząd przyjmie Parlament Europejski.

W cieniu komentarzy płynących z Warszawy i Brukseli odbywała się rozprawa dotycząca podziału Czernichowa na okręgi wyborcze w wyborach do rady gminy. Podział dokonany przez radnych zakwestionował komisarz wyborczy, który sam określił nowe okręgi. Gmina nie mogła się od tej decyzji odwołać, bo zaskarżenia postanowienia komisarza nie przewiduje kodeks wyborczy. Wczoraj TK uznał, że to niedopuszczalne rozwiązanie, a decyzje komisarza powinien kontrolować sąd.

Trybunał odpowiadał na pytanie Naczelnego Sądu Administracyjnego, który zauważył, że brak możliwości zaskarżenia przez władze Czernichowa decyzji komisarza może naruszać konstytucję. I teraz to od NSA będzie zależało, czy i jak zostanie zastosowany wyrok TK. Jeśli uzna skargę Czernichowa, będzie to oznaczać, że uznaje wczorajsze orzeczenie za ostateczne.

Na pewno tak nie uważa sędzia TK Piotr Pszczółkowski, który wczoraj jako jedyny w 11-osobowym składzie zgłosił zdanie odrębne do wyroku. Ale nie odnosił się do meritum sprawy, tylko uznał, że Trybunał w ogóle nie miał prawa zbierać się na rozprawę i orzekać na podstawie przepisów, które nie uwzględniają zmian uchwalonych przez PiS. Piotr Pszczółkowski został powołany do TK przez PiS w grudniu ubiegłego roku.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski