To jego najlepszy czas w klubie z Niepołomic

20-latek, skrzydłowy. Wychowanek łódzkiego Startu, potem jako zawodnik UKS SMS Łódź występował w kadrze regionu rocznika 1995, razem m.in. z Mariuszem Stępińskim (obecnie Ruch) i Karolem Świderskim (Jagiellonia). Zawodnikiem Puszczy Maluga jest od lata ubiegłego roku. Połowę poprzedniego sezonu zepsuła mu jednak kontuzja - pęknięcie piątego kręgu. Po powrocie do gry był dla ówczesnego trenera Łukasza Gorszkowa jedynie regularnym zmiennikiem, nigdy piłkarzem pierwszego wyboru. - Brakowało mi gry, wiadomo, że obserwowanie meczów z boku to dla zawodnika najgorsza sytuacja. Ale taka jest piłka nożna. U jednego trenera się gra, u __innego nie - mówi.

Teraz sytuacja się zmieniła. Dominik przekonał do siebie Tomasza Tułacza, ponadto walkę o miejsce w składzie ma nieco łatwiejszą. Wciąż jest młodzieżowcem (ostatni sezon), podczas gdy przestał już nim być Mateusz Lampart, który wiosną często zajmował miejsce na skrzydle niepołomickiej drużyny.

Maluga staje się jednak dla Puszczy postacią naprawdę istotną. W pięciu ostatnich meczach „Żubry” zdobyły dwie bramki, przesądzające o zwycięstwach nad Nadwiślanem Góra i Siarką Tarnobrzeg. Autorem obu trafień był 20-latek z Łodzi.

- Czy mam teraz inne zadania niż u poprzednich szkoleniowców? Trener nakazuje, żebym pomagał bocznemu obrońcy, czyli prawemu w moim przypadku. Generalnie, mam angażować się w __grę defensywną - opowiada Maluga. - Natomiast w grze ofensywnej mam wolną rękę. Trener pozwala mi na wszystko, co potrafię zrobić.

Do zakończenia tegorocznych rozgrywek pozostał jeszcze tylko jeden mecz - w niedzielę „Żubry” podejmą lidera II ligi, Stal Mielec. - Bardzo mocno skupiamy się na tym spotkaniu i uważam, że jesteśmy je w __stanie zakończyć dobrym rezultatem. Złapaliśmy formę, ostatnio nie tracimy bramek - mówi Maluga.