To było prawdziwe święto gospodyń [ZDJĘCIA]

Panie były uśmiechnięte, pełne energii, rozśpiewane. W Domu Polonii "Dziennik Polski" zorganizował dla nich galę, wieńczącą nasz plebiscyt. Były nagrody: robot, odkurzacz, kosmetyki, upominki, dyplomy, statuetki.

Podczas rozdawania nagród gospodynie wychwalała Małgorzata Nitek, zastępca redaktora naczelnego "Dziennika Polskiego". Przypominała, że w pięciu powiatach: krakowskim, miechowskim, myślenickim, proszowickim i wielickim mamy 300 kół zrzeszających tysiące gospodyń.

- Wiemy, że gospodynie potrafią gotować i piec, szyć, haftować, ale także napisać wniosek o unijną dotację na remont remizy, maszerować z kijkami. Dbać o tradycje i wprowadzać nowoczesność do swoich wiosek - mówiła Małgorzata Nitek.

Wtórował jej wicemarszałek Wojciech Kozak. - Województwo jest z was dumne, bo cóż znaczyłoby dziedzictwo kulturowe bez gospodyń. Nie sposób sobie wyobrazić np. dożynek bez pań w strojach ludowych - mówił.

Najlepsza Gospodyni Stefania Ślusarczyk z Nawojowej Góry obok słów uznania od organizatorów dostała też gratulacje od konkurentek - zdobywczyń II miejsca Grażyny Domanus z Jasienicy oraz III miejsca Stanisławy Myrdy z Kozłowa, która przywiozła dla pani Stefanii bukiet kwiatów. - Czytałam o jej wnukach, które mówią, że ich babcia jest najlepsza. Pewnie dała im wiele miłości, skoro tym samym odpłacają. Jestem przekonana, że pani Stefania zasłużyła na pierwsze miejsce - mówiła Stanisława Myrda.

Wśród Kół Gospodyń Wiejskich główny laur przypadł paniom z Węgrzc Wielkich. Ich szefowa Barbara Krupa zaznacza, że kobiety lubią rywalizować i robić wiele dobrego dla innych. Podobnie jak zdobywczynie II miejsca z Baranówki i III z Prandocina Wysiołka, podziękowały za wsparcie szefom domów kultury, znajomym, rodzinie.