21-letni Wiktor Płaneta do zespołu „Słoników” trafił dzięki zwycięstwu w telewizyjnym programie „Piłkarski Diament”, którego głównym sponsorem była firma Bruk-Bet.
–_ Dawno już zapomniałem o wygranej w „Piłkarskim Diamencie”. Trenując w drużynie Termaliki Bruk-Betu myślę przede wszystkim o tym, by podnosić swoje piłkarskie umiejętności i grać na zapleczu ekstraklasy. W niedzielę, w meczu wyjazdowym z Pogonią Siedlce, otrzymałem pierwszą szansę i było to dla mnie wielkie wydarzenie _– przyznaje Płaneta.
Nim młody napastnik po raz pierwszy zagrał w meczu I-ligowym, przez cztery miesiące ciężko pracował. – Na początku trudno mi było zaaklimatyzować się w drużynie, skumplować się z kolegami, ale z każdym dniem czułem się coraz lepiej. Przychodząc do drużyny z Niecieczy i znając swoje możliwości myślałem, że bez trudu znajdę miejsce w meczowej „18”, jednak gdy zobaczyłem, jaki poziom sportowy prezentują starsi koledzy, od __razu zmieniłem zdanie – mówi Płaneta.
_– Czas, jaki spędziłem już w zespole „Słoników” na pewno nie był dla mnie stracony. Cztery miesiące przepracowałem bardzo dobrze, na każdym treningu dawałem z siebie wszystko i jeśli chodzi o umiejętności piłkarskie na pewno zrobiłem krok do przodu _– uważa napastnik, który długo czekał na swoją szansę.
Płaneta po raz pierwszy na ławce rezerwowych usiadł w 3. kolejce, w meczu wyjazdowym z drużyną GKS-u Katowice. Bliski wejścia na boisko był także w spotkaniu wyjazdowym z Sandecją Nowy Sącz. – Byłem już wtedy przygotowany do wejścia, jednak nie zdążyłem się pojawić na boisku, gdyż sędzia wcześniej odgwizdał koniec meczu. Później jeszcze kilka razy byłem w meczowej „18”, zagrałem też w jednym meczu w rezerwach, cały czas czekałem jednak na swój debiut w __pierwszej lidze – opowiada Płaneta, który miał także krótką przerwę w treningach ze względu na uraz stawu skokowego.
W ostatnią niedzielę przyszedł bardzo ważny moment dla napastnika Termaliki Bruk-Betu. – Trener Piotr Mandrysz tym razem oglądał spotkanie z trybun, jednak już przed meczem z Pogonią Siedlce mówił mi, żebym był gotowy, gdyż mogę zagrać.
Gdy jego asystent Bartłomiej Bobla zawołał mnie, byłem przygotowany do wejścia na boisko dosłownie w dziesięć sekund. Nim wszedłem na plac gry, trener mnie mocno zmotywował i powiedział, że wierzy we mnie, że strzelę bramkę. Był to dla mnie bardzo ważny, wyczekiwany od dłuższego czasu moment. Zagrałem wprawdzie tylko przez sześć minut, ale wreszcie spełniło się moje marzenie.
W końcówce meczu otrzymałem kapitalne podanie od Darka Jareckiego i strzeliłem bramkę. Przyznam, że był to dla mnie debiut jak marzenie. Jak tu się bowiem nie cieszyć, skoro w pierwszym meczu ligowym trafia się piłką do siatki rywali. Dla napastnika to największa radość. Zapamiętam tą chwilę do końca życia – podkreśla młody gracz Termaliki Bruk-Betu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?