Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

T.Love blisko życia. Muniek Staszczyk nadal potrafi celnie opisać to, co dzieje się w Polsce

Paweł Gzyl
Czas płynie nieubłaganie, a panom (już nie chłopakom) z T.Love nie brakuje ani wigoru, ani humoru
Czas płynie nieubłaganie, a panom (już nie chłopakom) z T.Love nie brakuje ani wigoru, ani humoru Fot. Warner
Niedziela, 4 grudnia, godz. 19, Forty Kleparz. Kiedy w 1982 roku na krajowej scenie punkowej pojawił się nikomu nieznany zespół z Częstochowy o nazwie T. Love Alternative, nikt nie przypuszczał, że oto właśnie zadebiutowała jedna z najważniejszych polskich grup rockowych.

Pięciu młodych chłopaków pod wodzą śpiewającego Muńka Staszczyka, choć częściej było na scenie pijanych niż trzeźwych, potrafiło jednak w swych melodyjnych i dowcipnych piosenkach oddać rebelianckiego ducha ówczesnych czasów. Nic więc dziwnego, że takie utwory jak „Nasza tradycja” czy „To wychowanie” stały się przebojami, mimo że nie było ich słychać w żadnym radiu.

- Zaczynaliśmy jako młodzi chłopcy. Wszystko było dla nas nowe: alkohol, dziewczyny, używki. Uczyliśmy się w ten sposób życia. Większość nastolatków przez to przechodzi - nasze zachowania bardziej rzucały się w oczy, bo byliśmy w świetle reflektorów. Z czasem wyrośliśmy z tego - śmieje się Muniek Staszczyk.

I rzeczywiście - wraz upadkiem komuny, zespół skrócił nazwę do T.Love, przeniósł się na stałe z Częstochowy do Warszawy i wygładził nieco swą muzykę, zbliżając ją do klasycznego rocka w stylu The Rolling Stones. Nie zaniechał jednak śpiewania celnych tekstów, które w nieco ironiczny sposób komentowały przemiany obyczajowe, społeczne i polityczne, zachodzące w nowej Polsce.

- Mam w sobie coś, co pozwala mi patrzeć na świat z dziecięcą naiwnością. Ale to dobrze - dzięki temu dostrzegam wiele spraw, których inni nie zauważają. Nie uciekam jednak przed prozą życia - mam rodzinę, którą utrzymuję, dbam o nią, otarłem się o śmierć najbliższych, rozliczam się z podatków. Jestem dobrym mężem i ojcem. Nie uciekam od rzeczywistości - deklaruje Muniek.

I to prawda - bo najnowsza płyta zespołu przynosi kolekcję piosenek opisujących to, co dzieje się tu i teraz nad Wisłą. Gorzkie rozważania o podzielonych Polakach uzupełnia jednak dynamiczna muzyka z pogranicza rocka, soulu i disco, pozwalająca świetnie bawić się na koncertach formacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski