Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tiry z autostrady rozjadą wąskie szosy bez chodnika. Niebezpieczne dojazdy do węzła A4 w Rudnie

Grzegorz Skowron, (BCA), (MB)
FOT. WOJCIECH MATUSIK
Kontrowersje. – Zaniechanie budowy drogi Zator-Wola Filipowska to błąd – mówi Wacław Gregorczyk, burmistrz Krzeszowic. A mieszkańcy Tenczynka boją się rozjechania przez tiry.

Węzeł Rudno, a właściwie pół węzła, bo można tam tylko wjechać na autostradę A4 w kierunku Krakowa i zjechać z niej od strony Katowic. Marzeniem samorządowców i przedsiębiorców było wybudowanie w tym miejscu autostradowego rozjazdu z prawdziwego zdarzenia.

I to marzenie się spełnia. Wojewoda małopolski wydał zezwolenie na realizację tej inwestycji. – Ogłosiliśmy już przetarg na wykonawcę, budowa ruszy jesienią, węzeł powinien być gotowy w połowie 2017 roku – zapewnia Rafał Czechowski, rzecznik firmy Stalexport Autostrada Małopolska, koncesjonariusza płatnego odcinka A4 Kraków-Katowice.

Rozbudowa zjazdu z autostrady w Rudnie to jednak za mało. Konieczne jest jeszcze wybudowanie nowej drogi, która rozprowadzi ruch ciężkich samochodów. Miała to zapewnić droga wojewódzka z Zatora przez Spytkowice i Alwernię do węzła Rudno i ciągnąca się dalej do Woli Filipowskiej.

Autor: Wojciech Matusik

Rok temu Urząd Marszałkowski, powiaty oświęcimski, wadowic­ki i chrzanowski oraz gminy Zator, Spytkowice i Alwernia podpisały umowę w sprawie wspólnego przygotowania tej inwestycji. W ubiegłym tygodniu Zarząd Dróg Wojewódzkich uznał jednak, że dalsze przygotowania nie mają sensu ze względu na ogromne protesty mieszkańców, którzy nie zgadzają się na nowy szlak komunikacyjny w sąsiedztwie ich domów. Sprzeciw wyraziły też Spytko­wice i Alwernia oraz powiat wadowicki.

Władze gminy Krzeszowice nie mogą uwierzyć, że nie będzie drogi wojewódzkiej łączącej węzeł Rudno z „krajówką” Kraków-Chrzanów. – Nowe połączenie jest potrzebne ze względów bezpieczeństwa, żeby odprowadzić ruch z autostrady, ale także ze względów gospodarczych. Liczyliśmy na to, że skomunikuje część gminy, w której powstaną tereny inwestycyjne. Zaniechanie budowy drogi to błędna decyzja – mówi burmistrz Krzeszowic Wacław Gregorczyk.

Tomasz Siemek, burmistrz Alwerni, bagatelizuje problem braku nowej drogi wojewódzkiej. – Droga przy wjeździe na autostradę z Nieporażu w stronę Regulic jest już prawie w całości odnowiona. W tym roku wraz z powiatem remontujemy odcinek Grojec-Alwernia – zaznacza burmistrz.

Dodaje, że u sąsiadów w Krze­szowicach droga w kierunku Tenczynka również „jest gładka jak stół i gotowa na przyjęcie ciężarówek”.

Zupełnie inne zdanie na ten temat mają mieszkańcy Ten­czynka, którzy nieustająco narzekają na ruch samochodów zjeżdżających z autostrady, przy węźle działającym obecnie w ograniczonym zakresie.

– Jeśli węzeł Rudno zostanie rozbudowany, a wjazdy i zjazdy będą po obu stronach, to ciężkie samochody rozjeżdżą naszą ulicę Chrzanowską – mówi Alicja Gaj, sołtys Tenczynka.

– Przy tej ulicy nie ma chodników. Piesi nie mają gdzie uciekać przed rozpędzonymi tirami. A te nie zatrzymują się nawet przy przejściach dla pieszych. Jeśli nowa droga nie powstanie, a u nas ruch się nasili, to ludzie będą blokować ulice.

Jacek Krupa, członek Zarządu Województwa Małopolskiego, zapewnia, że droga Zator-Wola Filipowska musi kiedyś powstać. Na razie jednak ZDW dotychczasowe opracowania chowa do szuflady.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski