Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tęsknią za Nicholls

Justyna Krupa
- Straciliśmy pierwsze miejsce, na które pracowaliśmy miesiącami - mówi rozczarowany Jose Hernandez.
- Straciliśmy pierwsze miejsce, na które pracowaliśmy miesiącami - mówi rozczarowany Jose Hernandez. fot. Andrzej Banaś
Rozmowa z Jose Hernandezem, szkoleniowcem koszykarek Wisły Can-Pack Kraków.

- Porażka z Artego Bydgoszcz w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego była tyleż zaskakująca co bolesna?

- Przez trzy kwarty nie graliśmy źle. Początek mieliśmy nawet bardzo dobry. Ale ostatecznie w czwartej części wpadliśmy w dołek i to zadecydowało o naszej przegranej. Co może złościć, bo w ciągu 10 minut zaprzepaściliśmy to, na co pracowaliśmy miesiącami, czyli straciliśmy pozycję lidera.

- Widać było, że Pana zawodniczkom momentami brakowało koncentracji, energii. Są przemęczone?

- Zespół nie jest teraz w optymalnej formie fizycznej. Za nami wiele trudnych, wyczerpujących spotkań rozegranych w krótkim czasie. Takie zawodniczki jak Yvonne Turner czy Cristina Ouvina mają już prawo odczuwać trudy sezonu. To fakt, że zabrakło nam ich skuteczności, zwłaszcza w drugiej kwarcie, gdy rywal nas dogonił. Nawet Magda Ziętara, która rozpoczęła mecz z Artego świetnie, w końcówce też opadła z sił.

- Zwłaszcza Turner nie miała swojego dnia. I nie chodzi tylko o mniejszą niż zwykle liczbę zdobytych przez nią punktów.

- To prawda, brakowało jej tego dnia iskry, energii, którą zwykle emanuje. Choć trzeba też przyznać, że nasze obwodowe rywalizowały z naprawdę dobrymi przeciwniczkami. Mamy jednak nadzieję, że przerwa między rundą zasadniczą a ćwierćfinałami posłuży nam do tego, by nieco zregenerować siły.

- Bez kontuzjowanej Laury Nicholls Wisła miewa spore problemy pod koszem. Zwłaszcza w walce na tablicach.

- Nasza środkowa DeNesha Stallworth też potrzebuje chwili oddechu. Widać to było zwłaszcza w obronie. Nie nadążała za walką o zbiórki, z asekuracją. Bardzo brakuje nam Nicholls. Wprawdzie styl Laury nie jest bardzo widowiskowy i wiem, że niektórym jej gra podoba się mniej, niektórym bardziej, jednak dla mnie na polu gry obronnej ona i Magda Ziętara to dwa najważniejsze ogniwa naszej ekipy. Dlatego tak bardzo tęsknimy za „Niki” i czekamy na jej powrót.

- Utrata pozycji lidera w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego będzie mieć konkretne konsekwencje w kontekście dalszej rywalizacji w fazie play-off.

- Skomplikowaliśmy sobie w ten sposób drogę. Jest jasne, że bardziej niż Energa Toruń w roli ewentualnego ćwierćfinałowego rywala odpowiadało nam Zagłębie Sosnowiec. Natomiast co do półfinałów, to niezależnie od tego, czy zagralibyśmy ze Ślęzą Wrocław czy z MKS Polkowice, i tak musielibyśmy nastawić się na bardzo wymagającego rywala. Teraz nie ma co wybiegać w przyszłość, musimy skoncentrować się na ćwierćfinałowym starciu z Energą. To trudny przeciwnik, w dodatku niedawno wzmocnił się chorwacką środkową (Ivoną Bogoje - przyp.). Teraz najważniejsze to doprowadzić do pełni zdrowia Nicholls i Katerinę Zohnovą. Martwi nas to, że przed najważniejszą fazą sezonu w polskiej lidze nie mamy wszystkich zawodniczek w pełni zdrowych. Nadal nie jesteśmy pewni, kiedy wrócą do gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski