Fenomen ciągnika polega na tym, że do wykonywania swojej pracy na roli nie potrzebuje on kierowcy. Oprogramowaniu zamontowanemu w maszynie wystarczy zlecić konkretną czynność, a ona sama wyjedzie na pole i wykona zadanie. Nic więc dziwnego, że osobom postronnym, które obserwują jego działanie, może wydawać się, że przeniosły się w czasie lub do zupełnie innej rzeczywistości.
- Spodziewałem się, że podobny sprzęt kiedyś powstanie, ale nie myślałem, że dożyje tego momentu. To niesamowite, że taka maszyna pracuje i to akurat w naszej okolicy - mówi pan Kazimierz emerytowany rolnik spod Głubczyc.
Pracownicy firmy Top Farms podkreślają, że tego typu maszyn najpewniej w polskim rolnictwie jeszcze nie było.
- Ciągnik, który pracuje u nas, jest jedynym w Polsce ciągnikiem autonomicznym, który trafił do masowej produkcji. To pozwala przypuszczać, że nigdzie indziej w naszym kraju takiego sprzętu jeszcze nie ma – informuje nas Bartłomiej Pietrucha, dyrektor działu doświadczeń i analiz w Top Farms Głubczyce.
Wprowadzenie podobnych maszyn do pracy na szeroką skalę może oznaczać rolniczą rewolucję. Autonomiczne ciągniki mogą bowiem zastąpić swoje tradycyjne odpowiedniki w niemal wszystkich zadaniach. Dodatkowo po pełnym zatankowaniu są w stanie pracować bez przerwy przez niemal całą dobę.
Maszyna, którą możemy zaobserwować na głubczyckich polach trafiła do firmy Top Farms na kilkumiesięczne testy.
- Na początku byliśmy pełni obaw, bo wyskakiwały pewne błędy, ale już wiemy, co było ich powodem. Do tej pory maszyna obrobiła już około 500 hektarów ziemi. Obsługa jest dość intuicyjna i prosta. Jedyne co bym zmienił to moc silnika, nasz model ma 156 koni mechanicznych, a przy naszych warunkach górskich optymalne byłoby powyżej dwustu – dodaje Bartłomiej Pietrucha.
Ze względu na niepewną przyszłość spółki na ten moment nie wiadomo jeszcze czy firma zdecyduje się zainwestować w szeroką flotę autonomicznych ciągników.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?