Kiedy zatem próbuje się mnie przekonać, że ludzie są podli, a dziś liczy się tylko ‘kasa’, to takim diagnozom nie wierzę. W przedświątecznym tygodniu robię sobie przegląd sytuacji, w których widziałam bezinteresowne dobro i zapewniam, że lista jest długa. Z tego katalogu dobrych uczynków powstaje ważny dodatek do Świąt.
Nie wszystko wygląda tak dobrze. Co rusz atakuje nas zjadliwa kpina, najczęściej zresztą pozbawiona błysku inteligencji, za to obficie nawieziona kłamstwem. W PRL błyskotliwa drwina była w cenie. Ironia i sarkazm pozwalały łatwiej znosić tamtą rzeczywistość. Jednak nie drwiono z wszystkiego: obszary tabu obejmowały sprawy uznane za szczególnie ważne dla ludzi i dla wspólnoty. A potem ironia się rozlała i zdemokratyzowała. Wkradła się do sztuki i reklamy, do polityki i mediów społecznościowych. Większość tabu została podważona na zasadzie ‘patrzcie, jak ostro bluźnię i żaden piorun we mnie nie strzela’. I nie chodzi tylko o bluźnierstwo religijne, bo dewastacja idzie znacznie szerzej nie oszczędzając nikogo i niczego.
Święta Bożego Narodzenia kocham również za to, że są kompletnie niekompatybilne z ironią. Jak gdyby Dziecko wskazywało na potrzebę prostoty, powściągliwości, dowartościowania języka nieskażonego jadem.
Oczywiście zostanie przypomniane, że opowieści o bydlętach mówiących ludzkim głosem mają źródło w dawniejszych wierzeniach o duchach zmarłych, które wcielały się w zwierzęta. Wydaje się jednak, że to raczej echo kazań św. Franciszka z Asyżu do „braci mniejszych”? Mnie zresztą nawarstwianie tradycji nie przeszkadza. Nie sądzę bowiem żebyśmy mieli odzierać religię z decorum, z całej tej skomplikowanej architektury obrzędowo-bajecznej. Bo i po co?
Lubię, kiedy otula nas zapach cynamonu, wędzonych śliwek, gałki muszkatołowej, migdałów, igliwia, świec i piernika. Kocham dzielenie się opłatkiem, a nawet symboliczny kieliszek zmrożonej wódki. Kocham kolędy i opowiadane na użytek dzieci wspomnienia seniorów. W ten sposób wigilijny wieczór przenosi nas wszystkich – młodych i starych - w czas wieczny i odwieczny aktualizując wydarzenie sprzed dwu tysięcy lat.
To specyficzne nakładanie się sacrum i profanum, uroczysty nastrój połączony z kuchennym zabieganiem i żartami i wspólnym kolędowaniem buduje więź między pokoleniami. Tworzy
„dom”. Bo Święta z samymi smakołykami bez metafizyki stają się puste. Błyszczące złote papierki to tylko opakowanie; trzeba w to jeszcze wlać treść, żeby wypełniło się sensem.
Wielka Hannah Arendt, z urodzenia i przekonania Żydówka, napisała: „Cudem, który ocala świat, dziedzinę spraw ludzkich, od naturalnego upadku, jest ostatecznie fakt narodzin […]. To właśnie owa wiara i nadzieja dla świata znalazła wyraz, najwspanialszy może i najtreściwszy, w kilku słowach, jakimi Ewangelie ogłosiły swą „dobrą nowinę”: «Narodziło się nam dziecię»”.
Życzę Państwu zatem błogosławionych, radosnych i wolnych od zdrowotnych trosk Świąt Bożego Narodzenia.
- Tak mieszka Kamil Stoch z żoną Ewą. Dom jak z bajki! [zdjęcia]
- Kiełbasa swojska, pieczona szynka, wędzony boczek prosto od rolnika. Drogo?
- Te znaki zodiaku w 2022 roku czekają wielkie zmiany!
- Wielka aukcja 44 aut odholowanych z ulic. Wiemy, ile zarobiło miasto
- Budowa trasy S7. Odcinek Widoma - Kraków zaczyna nabierać kształtów
- Najwięksi płatnicy podatku dochodowego w Krakowie. TOP 30 FIRM 2021
Komary - co je wabi a co odstrasza?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?