Wszystkie te przymioty miały wypieki zgłoszone do wczorajszego konkursu na najpiękniejszą miechowską babę wielkanocną. Okazją do kulinarnej rywalizacji był pierwszy jarmark wielkanocny, zorganizowany przez Centrum Kultury i Sportu wspólnie z miejscową parafią.
Przed komisją konkursową wdzięczyło się sześć bab. Jedne kusiły lukrem, inne posypką, kolorem, a wszystkie smakiem. – To pierwszy tego typu konkurs, ale mamy już na tyle duże doświadczenie kulinarne, że na pewno sobie poradzimy z wytypowaniem laureatki. Najpierw ocenimy wygląd zewnętrzny, tradycyjny kształt, a potem zdegustujemy smaki – tłumaczył Krzysztof Muszyński z miechowskiej restauracji Vita.
Na pytanie, czym powinna się różnić baba miechowska od innych odparł: – Moim zdaniem ona nie ma się różnić, tylko ma być po prostu dobra. Dlatego nie możemy dać się zwieść ozdobom, jakie przygotowały autorki wypieków.
Panie zaś starały się podkreślać związki z Miechowem. – O smak się nie martwię. Ciasto wzbogaciłyśmy rodzynkami, suszonymi jabłkami, trochę marmoladą. Na wierzchu postawiliśmy kopułę naszej bazyliki z krzyżem bożogrobców. Mamy też figurkę bożogrobca – opowiada Alina Podyma z Koła Gospodyń Wiejskich w Brzuchani.
Figura bożogrobca miała też zwracać uwagę na babę upieczoną przez Danutę Pawlik, Stanisławę Czekaj i Agnieszkę Zagajewską z KGW Jaksanki z Jaksic. Panie zapewniały, że ich zakonnik jest wyjątkowy.
– Przede wszystkim jest jadalny, cały wykonany z masy cukrowej. Jednak jego podstawowa rola jest taka, że ma cieszyć oko. Goście często zwracają uwagę nie tylko na smak, ale też jak stół świąteczny wygląda – opowiadały, podkreślając dużą pracochłonność cukrowej figury. Wczesnym popołudniem ogłoszono wyniki: wygrała baba upieczona przez KGW ze Szczepanowic.
Na stoiskach miechowskiego jarmarku można było jednak spróbować i zaopatrzyć się nie tylko w wypieki, ale we wszystko, co potrzebne w wielkanocnym koszyku i na świątecznym stole. Od wędlin, przez miody, ozdoby itd. Sabina Pacia z Buku w gminie Gołcza oferowała wykonane na szydełku koszyczki i serwetki. – Jeszcze w szkole na pracach ręcznych uczyliśmy się szydełkowania – mówi.
Miechowski proboszcz ks. Mirosław Kaczmarczyk liczy, że pierwszy jarmark na stałe wpisze się w przedświąteczny krajobraz miasta. – Oczywiście jarmark jest sprawą wtórną wobec rzeczy najważniejszej, czyli liturgii Niedzieli Palmowej. Ale to znakomite uzupełnienie duchowego wymiaru świąt. Mamy wielu wystawców, mieszkańcy miasta i powiatu mogą skorzystać z ich oferty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?