Określenia „epicka bitwa” użyła oficjalna strona cyklu AMA Endurocross, by nazwać dramaturgię głównego wyścigu wieczoru IV rundy mistrzostw rozgrywanej w arenie Gwinnett Center.
– Rzeczywiście zawody trzymały mocno w napięciu i kilka razy czułem się, jakbym miał stany przedzawałowe – śmieje się szczęśliwy Wojciech Błażusiak, brat i menedżer zwycięzcy, a dumą napawa go mały jubileusz. Amerykanie wyliczyli, że triumf w Atlancie jest 30. zwycięstwem „Taddy’ego” odniesionym w Stanach Zjednoczonych.
Najważniejszą gonitwę wieczoru zawodnik Automobilklubu Krakowskiego rozpoczął od najszybszego wyjścia z bramki startowej (tzw. holeshot) i już na pierwszym zakręcie był na czele stawki.
Później emocje rosły z każdym okrążeniem, bo równorzędnym rywalem dla Polaka okazał się dotychczasowy lider cyklu Cody Webb. Gdy Błażusiak popełnił niewielki błąd blokując koło na przeszkodzie, Amerykanin od razu zniwelował stratę, a po chwili wyprzedził kierowcę fabrycznego zespołu KTM. Tasowanie trwało w najlepsze, „Taddy” jednak wygrał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?