Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Błażusiak nie zmieścił się na podium

Artur Gac
Tadeusz Błażusiak z Bełchatowa przenosi się do USA
Tadeusz Błażusiak z Bełchatowa przenosi się do USA Fot. Michał Gąciarz
Sporty motorowe. Tadeusz Błażusiak (KTM) zajął piąte miejsce w zawodach „Red Bull 111 Megawatt” w Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów w gminie Kleszczów.

Godzinami można pisać o skali trudności zawodów, które w ciągu zaledwie trzech edycji wyrosły na największą imprezę motocyklowego enduro w Europie Środkowo-Wschodniej. Tyle tylko, że nic tak nie zobrazuje męki uczestników, jak „suche” liczby. Otóż na starcie tego elitarnego wydarzenia, które zgromadziło reprezentantów z osiemnastu krajów, stanęło w kwalifikacjach tysiąc motocyklistów, a następnego dnia do mety wielkiego finału dojechało tylko… 18 (!) zawodników.

- Impreza była bardzo fajnie zorganizowana, zawody stały na naprawdę wysokim poziomie, a skala trudności trasy była o __wiele bardziej wymagająca niż podczas poprzedniej edycji - uważa Wojciech Błażusiak, brat i menedżer Tadeusza, który swoim nazwiskiem oraz numerem startowym „111” firmuje zawody.

Piąte miejsce „Taddy’ego” wywalczone w ekstremalnym terenie w Bełchatowie nie jest złym wynikiem, ale gwiazdor enduro halowego przywykł do walki o zwycięstwa. Z tej perspektywy lokata poza podium nie przynosi chwały Błażusia-kowi, nawet biorąc pod uwagę fakt, że był najlepszym Polakiem w całej stawce. - Oczywiście takie miejsce nie jest spełnieniem marzeń Tadeusza, ale biorąc pod uwagę okoliczności i czas, jaki stracił do __zwycięzcy Walkera, nie wydarzyło się nic strasznego - ocenia menedżer sześciokrotnego mistrza świata.

33-letni „Taddy” poniósł niepowetowaną stratę mniej więcej już w połowie pierwszego okrążenia, w momencie, gdy jechał na pierwszym miejscu. Rutynowany motocyklista podczas jednego z podjazdów, który miał bardzo szeroki najazd, nie obrał właściwej ścieżki i zakopał się motocyklem.

Z kolei jego konkurenci wybrali linię boczną, też zgodną z przepisami, i pomknęli do przodu budując dużą przewagę. - W __tym miejscu Tadeusz stracił aż dziesięć minut. Nie rozstrzygam, czy pojechał gorszym śladem, bo niedowidział lub zagapił się, ale duża strata była faktem - precyzuje starszy z braci Błażusiaków.

Teraz można już tylko gdybać, jak zakończyłaby się finałowa rywalizacja, gdyby nie ta pomyłka, wszak nowotarżanin stracił do zwycięzcy niespełna siedem minut. Walker po raz kolejny udowodnił, że jest specjalistą od zawodów z cyklu „hard enduro”, ponieważ wygrana w Bełchatowie była jego drugim triumfem z rzędu w Polsce.

Niewielką stratę do Walkera, wynoszącą niespełna trzy minuty, zanotował drugi na mecie Hiszpan Mario Roman Serrano. Największą niespodzianką było miejsce na najniższym stopniu podium, które zajął motocyklista z Republiki Południowej Afryki Wade Young.

Zawody obfitowały w wiele bardzo trudnych podjazdów i zjazdów oraz były pełne wymagających przeszkód. Smaczku dodawały towarzyszące imprezie pokazy akrobacji lotniczej oraz freestyle’u motocrossu.

Wczoraj Błażusiak wyleciał do Stanów Zjednoczonych, gdzie w sobotę weźmie udział w czwartej rundzie mistrzostw Ameryki Północnej w enduro halowym. Zawody odbędą się w Scottsdale w stanie Arizona. Motocyklista zrzeszony w Automobilklubie Krakowskim praktycznie już pożegnał się z szóstym w karierze tytułem mistrzowskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski