MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Taddy" niezwyciężony

Redakcja
Tadeusz Błażusiak wygrał w łódzkiej hali Atlas Arena pierwszą rundę superenduro, czyli mistrzostw świata w hali. Polak był najlepszy w dwóch z trzech głównych gonitw wieczoru.

SPORTY MOTOROWE. Tadeusz Błażusiak wygrał w I rundzie superenduro

Zawodnikowi rodem z Nowego Targu nie poszło tylko w drugim wyścigu, gdy musiał uznać wyższość Brytyjczyka Johnny-'ego Walkera i zajął "dopiero" drugie miejsce. Aktualnemu mistrzowi świata pomógł też pech Davida Knighta, który na wyjeździe po schodach poślizgnął się na fragmencie banera i stracił pozycję wicelidera.

W dwóch pozostałych finałach najlepsi specjaliści na świecie w pokonywaniu motocyklem przeszkód nie mieli wiele do powiedzenia w pojedynku z zawodnikiem Automobilklubu Krakowskiego. Jeździec fabrycznego zespołu KTM gnał jak oszalały, prowadząc odpowiednio od startu (w pierwszym finale) i wyjścia z pierwszego zakrętu (w trzecim finale) do mety. Zwyciężający z taką przewagą sportowiec pozwolił sobie na marudzenie, stąd m.in. zarzucił sobie, że poważny błąd popełnił podczas pierwszego skoku. Zbyt płaskie wyjście groziło nieprzyjemnym upadkiem. Przez moment "Taddy" rozważał nawet wypuszczenie kierownicy z rąk, ale po mistrzowsku wykaraskał się z kłopotów. - Atmosfera była wspaniała,podobnie jak rok temu. Dziękuję polskim kibicom za doping i liczę, że za rok superenduro ponownie zawita do naszego kraju - cieszył się utytułowany "Taddy", dziękując ponad 10-tysięcznej publiczności w Atlas Arenie, a jego radość ze zwycięstwa była szczególna. Dopiero po zawodach Błażusiak oficjalnie przyznał, że występ w zawodach do końca wisiał na włosku! Wszystko za sprawą bolesnego upadku na jednym z treningów, po którym gwiazdor stłukł sobie bark. - Mimo kontuzji wystartowałem i co najważniejsze wygrałem. Ten start zapamiętam jako jeden z najbardziej bolesnych w mojej karierze - opowiadał Błażusiak.

Nowotarżanin nie chciał zawieść kibiców oraz kierownictwa Orlen Teamu, tuż przed zawodami niespodziewanie parafował kontrakt. Zgodnie z umową w sezonie 2013 "Taddy" nadal będzie zawodnikiem fabrycznego zespołu KTM, lecz jednocześnie będzie reprezentował polski zespół sponsorowany przez potentata na rynku naftowym. Długofalowa współpraca zakłada, że w niedalekiej przyszłości Błażusiak zapewne spełni swoje wielkie marzenie i spróbuje sił na motocyklu w morderczym Rajdzie Dakar. W najbliższych miesiącach, sportowiec w okazjonalnych startach będzie przyuczał się do najbardziej morderczego rajdu.

Wygrywając pierwszą odsłonę MŚ w Łodzi "Taddy" został liderem, a jego przewaga nad Walkerem wynosi 6 punktów. To niezła zaliczka biorąc pod uwagę fakt, że tegoroczny cykl z powodu problemów finansowych promotorów ma składać się tylko z trzech rund.

Atrakcją dla kibiców był wyścig pokazowy, na czele z byłym mistrzem świata na żużlu Tomaszem Gollobem. Najlepszy polski żużlowiec uwielbia wygrywać, dlatego nawet przeszkody z kamieni i wanny z wodą nie powstrzymały go przed zajęciem pierwszego miejsca. Sukces utwierdził Golloba w przekonaniu, że w 2014 roku warto będzie spróbować swoich sił w Dakarze.

Rodak za kierownicą KTM zwyciężył również w nowej serii nazywanej Pucharem Świata Juniorów, przewidzianym dla motocyklistów poniżej 23. roku życia. Sukces stał się dziełem 21-letniego Pawła Szymkowskiego, niedawnego zwycięzcy mistrzostw Polski w enduro.

Artur Gac

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski