Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybki koniec meleksowej rewolucji

Arkadiusz Maciejowski
Mimo ograniczeń w centrum miasta nadal jest wiele meleksów
Mimo ograniczeń w centrum miasta nadal jest wiele meleksów fot. Arkadiusz Maciejowski
Przepisy. W najbliższych dniach wojewoda małopolski prawdopodobnie uchyli obowiązujące od początku 2016 r. ograniczenia dla meleksów.

Wiele wskazuje na to, że wprowadzone 1 stycznia ograniczenia liczby meleksów wjeżdżających do centrum Krakowa przestaną jednak za kilka dni obowiązywać. Prawnicy wojewody małopolskiego Józefa Pilcha uznają bowiem za wadliwe rozporządzenie prezydenta Jacka Majchrowskiego na podstawie którego ograniczenia zostały wprowadzone.

- Po wstępnej, ale merytorycznej analizie uważamy, że prezydent rozporządzeniem w takiej formie nie mógł ustanowić nowych przepisów - mówi Mirosław Chrapusta dyrektor Wydziału Prawnego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Sytuacja wygląda więc tak, że albo prezydent Majchrowski sam uchyli swoje zarządzenie, albo to wojewoda stwierdzi jego nieważność. - Sprawa powinna zostać wyjaśniona do końca przyszłego tygodnia. Wiele wskazuje na to, że wojewoda zakwestionuje wspomniane zarządzenie - zapowiada dyr. Chrapusta.

Przypomnijmy, że zgodnie z zarządzeniem prezydenta od 1 stycznia 2016 r. prawo wjazdu do strefy A i B otrzymało tylko 130 pojazdów, w dodatku z podziałem na dni parzyste i nieparzyste, czyli do centrum miało wjeżdżać maksymalnie 65 meleksów na dobę (przed zmianą przepisów było to ok. 240 meleksów).

Nowe przepisy miały ukrócić „meleksowe eldorado”. Wielokrotnie na łamach „DP” opisywaliśmy problemy z tymi z pozoru niegroźnymi wózkami elektrycznymi. Pojawiały się m.in. przypadki, że prowadząca meleks wjechała w tramwaj, dwaj kierowcy ścigali się pojazdami na ulicy Szczepańskiej. Regułą stały się nocne rajdy z głośną muzyką, wymuszanie pierwszeństwa, nagabywanie turystów itd.

Meleksiarze od samego początku sprzeciwiali się jednak tak radykalnym ograniczeniom argumentując, że część z nich z dnia na dzień straci pracę. I postanowili się do nowych przepisów nie stosować. We wtorek tylko w ciągu niecałej godziny naliczyliśmy kilkanaście meleksów, które bez ważnych zezwoleń krążyły po ulicach wokół Rynku. Straż miejska nie reagowała, twierdząc, że ma teraz ważniejsze zajęcia. - Nie przyznano mi wjazdówki. Z dnia na dzień zakazano mi wjazdu do centrum. Podobnie jak większość moich kolegów uważam, że te ograniczenia są wprowadzone nielegalnie - tłumaczył nam kierowca wózka Jarosław Kuźniar.

Meleksiarze od wielu tygodni powtarzali bowiem, że prezydent nie miał prawa rozporządzeniem wprowadzić ograniczeń. Ich zdaniem musiałaby powstać np. specjalna uchwała przegłosowana przez radnych. A nie wiadomo, czy ci ostatni by tak radykalną uchwałę przyjęli, bo wielu z nich jeszcze w grudniu apelowało do prezydenta, aby wstrzymał się z „meleksową rewolucją”.

Właściciele meleksów złożyli skargę do wojewody małopolskiego. I wszystko wskazuje na to, że ograniczenia zostaną zniesione. Prawnicy wojewody mają wiele zastrzeżeń. Wskazują m.in., że prezydent powoływał się na nieodpowiednią podstawę prawną do planowanych zmian.

Prezydent Majchrowski sam nie zamierza jednak uchylać swojego zarządzenia. - Czekamy na ostateczną opinię prawników wojewody - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta. - Jeśli obecne zarządzenie zostanie uznane za wadliwe, to przystąpimy do prac, aby je poprawić lub by na podstawie innego aktu prawnego ograniczenia obowiązywały, bo są potrzebne - dodaje Monika Chylaszek.

Mirosław Chrapusta nie wyklucza, że co do zasady miasto może wprowadzić ograniczenia dla meleksów. - Być może za pomocą jakichś regulacji w ramach tzw. parku kulturowego, ale to wymaga analiz prawnych oraz innego trybu i formuły niż to obecne zarządzenie - dodaje dyrektor Chrapusta.

Szukanie odpowiedniej formy prawnej lub np. przekonanie radnych do uchwalenia zmian może zająć prezydentowi jednak kolejne miesiące. W tym czasie „meleksowe eldorado” będzie trwać.

Kto komu gra na nosie

- Zaledwie kilka tygodni temu sąd uznał, że prezydent Krakowa naruszył prawo, zakazując wjazdu meleksów na ul. Grodzką, Senacką i Kanoniczą. Teraz prawnicy wojewody mają mnóstwo zastrzeżeń do zarządzenia ograniczającego liczbę meleksów wjeżdżających do centrum. Meleksiarze grają władzom miasta na nosie, jak chcą, ograniczeń nie uznają, a kolejne zmiany skutecznie zaskarżają, piętnując niekompetencje urzędników. Panie Prezydencie, i to ma być ta „meleksowa rewolucja”? ARM

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski