Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szubryt nie wytrzymał

Jerzy Cebula
Były już trener Limanovii Ryszard Wieczorek (pierwszy z lewej) ze swoim sztabem szkoleniowym
Były już trener Limanovii Ryszard Wieczorek (pierwszy z lewej) ze swoim sztabem szkoleniowym Fot. Jerzy Cebula
II liga piłkarska. Ryszard Wieczorek nie jest już trenerem Limanovii. Następcy... nie ma.

To o czym od pewnego czasu w Limanowej plotkowano, stało się faktem. Trener Ryszard Wieczorek został wczoraj zwolniony z pełnionej funkcji.

Takiej decyzji władz klubu można się było spodziewać. Po znakomitym początku rundy wiosennej, kiedy to Limanovia pokonała lidera z Kluczborka aż 4:0, przyszły dotkliwe porażki. Na mecze przestali przychodzić kibice, a główny sponsor Zbigniew Szubryt przestał nawet ukrywać rozczarowanie.

Najważniejszy dla Limanovii człowiek, bo dający pieniądze na klub, nie wytrzymał dłużej ciśnienia i uderzył pięścią w stół.

– Jeszcze wczoraj rozmawiałem trenerem Wieczorkiem, który po tym spotkaniu stał się byłym szkoleniowcem. Miałem nadzieję, że ma jakiś pomysł na grę zespołu, na dotarcie do zawodników, że mnie przekona do siebie. Niestety, rozczarowałem się, stąd taka decyzja. Po prostu nie wytrzymałem – powiedział Szubryt.

W Limanowej wciąż liczą punkty i na cud, który mógłby pomóc w utrzymaniu drużyny.

– Do końca rozgrywek jest jeszcze dziewięć kolejek, do zdobycia jest 27 punktów – mówił Szubryt. – Aby mieć szanse na zachowanie ligowego bytu, musimy siedem spotkań rozstrzygnąć na swoją korzyść, licząc, że nasi rywale pogubią punkty. Nie jest to niemożliwe, ale bardzo, bardzo trudne.

Nastroje w Limanowej wśród kibiców po kilku kolejkach rundy wiosennej są więcej niż złe. Zastanawiają się oni, jak to możliwe, że sprowadzono tylu zawodników, dobrych piłkarzy, a zespół przegrywa mecz za meczem. Głośno się mówi, że sponsor był zbyt łagodny i hojny dla piłkarzy oraz sztabu szkoleniowego.

– Kadra zespołu liczy aż 26 piłkarzy – dodaje Szubryt. – Przecież tak nie ma nawet w Sandecji Nowy Sącz, która jest w pierwszej lidze. Zawodnicy i trenerzy mieli wszystko czego chcieli, nie brakowało im przysłowiowego „ptasiego mleczka”. Niestety, nie poszły za tym wyniki. Za dużo to kosztuje, by porażki przyjmować ze spokojem.

Następcą Wieczorka miał zostać znany i lubiany w Limanowej Wiesław Bańkosz, ale po wizycie u lekarza odmówił.

– Mogę powiedzieć, że jestem bardzo zaskoczony tą sytuacją __– powiedział trener, który dobrze zapisał się w historii drużyny z Limanowej. – Byłem gotowy podjąć się ratowania zespołu przed spadkiem. Do rozegrania pozostało sporo gier i wiele się może zdarzyć. Niestety, lekarz powiedział mi, że jeżeli chcę jeszcze trochę pożyć, to muszę zrezygnować ze stresu.W tym zawodzie to jest niemożliwe, stres zjada każdego.

– Nie wiem, jakie fatum wisi nad __nami – mówił Szubryt. – Już się cieszyłem, jechałem na basen się zrelaksować, a tu taki klops. Szukam dalej, a mam w notesie trzy nazwiska. Dzwonię intensywnie, pytam, kto miałby szansę wstrząsnąć piłkarzami, by zrealizowali cel, czyli utrzymanie. Jutro zobaczymy, kto zdecyduje się z nami pracować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski