Czytaj także: NFZ nie płaci za każdego pacjenta. Zrobi to samorząd
Trudno nie mieć obaw, że przyjęta przez Sejm nowelizacja ustawy o działalności leczniczej skaże polskie szpitale właśnie na rolę Kitty. Koszty pomocy udzielanej pacjentom nieujętym w rocznym planie NFZ, dławią budżety wszystkich lecznic. Czasów, kiedy pomoc udzielana ponad limit finansowana była w 100 proc., nikt już nie pamięta. Wszyscy dobrze znamy za to powtarzający się scenariusz - mniej więcej w połowie roku w szpitalach kończą się pieniądze i zaczyna generowanie milionowych kosztów nadwykonań.
Teoretycznie pomoc płynąca z budżetu samorządów mogłaby być dla lecznic sporym ułatwieniem w bilansowaniu budżetów. Marszałkowie województw już teraz jednak głośno ostrzegają, że na kupowanie świadczeń medycznych większości samorządów nie będzie stać.
Resort zdrowia ripostuje, że obowiązku nie ma. Jest jedynie przywilej, z którego samorządy jeśli chcą, mogą skorzystać.
Dodatkowa furtka to jednak najlepsza droga do rozproszenia odpowiedzialności za pokrywanie kosztów nadwykonań. Świadków przyglądających się sytuacji szpitali będzie teraz dwóch. W rzeczywistości ponoszonych przez nie dodatkowych kosztów nie musi rekompensować żaden. Już dziś NFZ robi to tylko w granicach posiadanych dodatkowych środków. Nowe zasady mogą być pretekstem, by kłopotliwy obowiązek całkowicie przerzucić na barki samorządów. Najbogatsze pewnie ten ciężar udźwigną. Dla placówek, które będą miały trochę mniej szczęścia, dwóch widzów może jednak oznaczać finansową śmierć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?