MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szkoły i puste, i ciasne

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
W skalskiej podstawówce, podobnie jak i w wielu innych w powiecie krakowskim - po reformie oświaty - może być bardzo ciasno
W skalskiej podstawówce, podobnie jak i w wielu innych w powiecie krakowskim - po reformie oświaty - może być bardzo ciasno Fot. Barbara Ciryt
Edukacja. Władze podkrakowskich gmin wiejsko-miejskich zastanawiają się, co zrobić z budynkami gimnazjów po reformie oświatowej. Jednocześnie muszą znaleźć miejsce dla uczniów z klas VII i VIII w szkołach podstawowych. Burmistrzowie obawiają się sporego zamieszania.

Naukę na dwie zmiany w szkołach podstawowych rozważają władze niemal wszystkich gmin wiejsko-miejskich w powiecie krakowskim. To dlatego, że od września przyszłego roku zacznie się stopniowa likwidacja gimnazjów, związana z reformą edukacji. Natomiast szkoły podstawowe zostaną powiększone o dwa roczniki: klasy VII i VIII.

W tej sytuacji burmistrzowie obawiają się ciasnoty w podstawówkach i zastanawiają się, co robić z pustymi budynkami po gimnazjach? A przecież niektóre z nich budowane przed 15 laty sporo kosztowały. Na to w Skale, uznane za jeden z piękniejszych budynków oświatowych w regionie, wydano 3,5 mln zł. Teraz nie wiadomo, co gmina z nim pocznie. A nauczycielom towarzyszy strach przed utratą pracy.

WIDEO: Anna Zalewska: Reforma edukacji jest tak przemyślana, żeby nikomu nie przyszło do głowy cofanie jej

Źródło: AIP

Podkrakowskie gminy, podobnie jak samorządy w całym kraju zaczęły na polecenie Ministerstwa Edukacji opracowywać nową sieć szkolną. W wielu przypadkach chciałyby zrobić zbiorcze szkoły dla najstarszych klas podstawówki, ale nie wiedzą, czy kuratoria to zaakceptują.

Trudna sytuacja będzie w gminie Skała. - Mamy jedno gimnazjum zbiorcze w całej gminie. Gdy przyjdzie nam przenieść wszystkie dzieci z przyszłych klas VII i VIII do szkół podstawowych, to w tych placówkach będzie totalny ścisk. W tej chwili nie jestem w stanie określić, jak to będzie funkcjonowało - dzieli się problemami Tadeusz Durłak, burmistrz Skały.

Dodatkowo sen z oczu spędza mu sprawa budynku gimnazjum, który może zostać pusty. - Został wybudowany w 2000 roku. Kosztował 3 mln 480 tys. zł. Jest nowy, dobrze wyposażony, z pracowniami fizyczną i chemiczną, których nie sposób przenieść i do innej szkoły - mówi Durłak. Zastanawia się, czy będzie możliwe zorganizowanie w budynku gimnazjum zbiorczej szkoły dla najstarszych klas podstawówki. Na to musiałoby się zgodzić kuratorium, ale obecnie nie wiadomo, jakie będzie podejście władz oświatowych do tego typu pomysłów.

Jeśli zgody nie będzie, to gminy zaczną się dwoić i troić, aby zmieścić wszystkich uczniów w podstawówkach. - Być może trzeba będzie usunąć ze szkół trzy- i czterolatki, żeby zrobić miejsce dla siódmo- i ósmoklasistów - obawia się gospodarz gminy Skała.

Podobne dylematy mają inni burmistrzowie podkrakowskich gmin. Jedno gimnazjum ma także gmina Świątniki Górne. - Jest kłopot, co zrobić z budynkiem gimnazjalnym i jak zorganizować podstawówki, żeby zmieścić wszystkich uczniów - zastanawia się Witold Słomka, burmistrz Świątnik Górnych.

W jego gminie w zbiorczym gimnazjum każdy oddział składał się z sześciu klas: a, b, c, d, e, f. - Taka zbiorcza szkoła dobrze wpływała na wszelkie animozje. Uczniowie z całej gminy poznawali się i zaprzyjaźniali. Ponadto dwie klasy z każdego rocznika stanowili uczniowie spoza gminy. Teraz dla nas najlepszym wyjściem byłoby tworzenie zbiorczych klas VII i VIII. Coś na wzór gimnazjów - mówi Słomka.

Jednak już słyszy, że rodzice chcą, by dzieci od klasy I do VIII chodziły do jednej szkoły. Niektórzy na pewno nie dadzą się przekonać, żeby posyłać dzieci z najstarszych klas do stolicy gminy. Samorząd świątnicki prowadzi podstawówki w pięciu miejscowościach i już władze wiedzą, że w tych najmniejszych będzie problem z miejscem dla najstarszych uczniów. Największego kłopotu władze spodziewają się w najmniejszej placówce w Olszowicach.

Do tego denerwują się nauczyciele gimnazjów, bo pierwszeństwo do zatrudnienia będą mieli ich koledzy z podstawówek. Dla tych, którzy obecnie nie mają pełnego etatu, rośnie szansa na jego uzupełnienie, natomiast okrojone etaty mogą mieć obecni nauczyciele gimnazjów.

Budynek po gimnazjum trzeba będzie zagospodarować także w Krzeszowicach. - Samodzielne gimnazjum mamy jedno, pozostałe cztery są w zespołach szkół. Do tego mamy osiem podstawówek. W budynku po gimnazjum w Krzeszowicach chcemy zrobić szkołę podstawową. Być może uda się tam przenieść klasy 5-8, natomiast na ul. Szkolnej zostawić od 1 do 4, wówczas moglibyśmy zrezygnować z nauki na ul. Krakowskiej - planuje Wacław Gregorczyk, burmistrz gminy Krzeszowice.

Wylicza, że wszelkie zmiany związane z reformą mogą gminę kosztować do 1 mln zł. Szef gminy obawia się także ciasnoty w podstawówkach. Najgorzej może być w Czernej, Miękini i Paczółtowicach. - W tych placówkach może być konieczność organizacji zajęć na dwie zmiany - mówi Gregorczyk.

W gminie Słomniki nie ma problemu z pustymi budynkami gimnazjum, bo gmina nie ma samodzielnej placówki. Jest zaś gimnazjum w Smrokowie prowadzone przez stowarzyszenie w zespole szkół oraz oddział tego gimnazjum w Kacicach. W stolicy gminy działa natomiast gimnazjum wraz z podstawówką i oddziałem przedszkolnym, a ponadto cztery gimnazja z podstawówkami w Niedźwiedziu, Waganowicach i Prandocinie.

- Liczę, że nie będzie kłopotu z budynkami. Dla nauczycieli też postaramy się znaleźć miejsca pracy. Myślę, że uda nam się zbilansować fakt braku jednego oddziału gimnazjum. Większym problemem jest to, że nie ma jeszcze nowych podstaw programowych. W gimnazjach była biologia i geografia, a w podstawówkach ma być przyroda, nauczyciele będą musieli przekwalifikować się. Na to trzeba czasu, którego nie ma - mówi Paweł Knafel, burmistrz Słomnik. W jego gminie nie tyle mogą się pojawić problemy z lokalami szkolnymi, co problemy z wyposażeniem placówek. - W podstawówkach są potrzebne inne urządzenia niż w gimnazjum, inne meble - dodaje Knafel. Kosztów przekształceń na razie nie wylicza.

W Skawinie też nikt nie chce się pokusić o szacowanie kosztów reformy. - Czekamy na wytyczne. Największy kłopot to brak czasu na przeprowadzenie zmian. Na razie liczymy dzieci i zastanawiamy się jak je rozmieścić w podstawówkach - mówi Paweł Kolasa, burmistrz Skawiny. W jego gminie są dwa samodzielne gimnazja w Skawinie oraz jedno w Zespole Szkół w Radziszowie.

Budynki gimnazjów w mieście szef gminy planuje zagospodarować na potrzeby podstawówki. - Jeśli nie będzie można rozłączyć dwoch najstarszych klas, zostaniemy zmuszeni wydłużyć czas nauki - mówi Kolasa.

W istniejących podstawówkach uczniowie dwóch dodatkowych klas VII i VIII na pewno się nie zmieszczą. Władze gminy myślą o stworzeniu dodatkowej podstawówki w mieście, w ten sposób zostanie zagospodarowany jeden z budynków gimnazjum. - Z innymi posunięciami możemy tylko czekać na szczegółowe rozporządzenia - dodaje.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski