MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szczerze zełgane

Redakcja
Łgarstwa i eufemizmy mają się świetnie nie tylko u nas. Takie czasy. Na przykład zaglądając ostatnio do amerykańskich sieci telewizyjnych, można było dowiedzieć się nie tylko o tym, że notowania prezydenta Busha lecą w Stanach Zjednoczonych na łeb na szyję, ale także i o przyczynach owego upadku. Busha popiera już tylko 40 proc. obywateli, co jest najgorszym rezultatem od początku jego kadencji. Malejące poparcie prezydenta jest, zdaniem amerykańskich mediów, skutkiem nieszczerego stosunku Busha do własnego społeczeństwa. Nieszczerość ta objawiła się przede wszystkim przy wprowadzaniu operacji pt. Irak. Nic, o czym zapewniał przywódca mocarstwa, się nie sprawdziło, wszystko mijało się z prawdą. I tę sytuację tamtejsi publicyści nazwali grzecznie nieszczerością.

Kręcąc przełącznikiem TV

   Gdyby tak tę terminologię zastosować w Polsce, wówczas zupełnie śmiało można by napisać, że każdy występujący przed specjalną komisją sejmową w sprawie Rywina nie był szczery. Zapewne tę samą dawkę szczerości będą nam wkrótce aplikować przesłuchiwani w sprawie Orlenu. Trudno się jednak temu dziwić, ponieważ nie tak bardzo dawno kandydat na prezydenta nieszczerze ujawnił nam stopień swego wykształcenia. Jak pamiętamy, nieszczerością tą nikt się jednak nie przejął.
   Mało szczerze zachowała się też niedawno korespondentka niemieckiej telewizji publicznej ARDE Anette Ditter. Kończąc swą misję w Polsce, obrzuciła nas błotem. Na koniec swego pobytu sporządziła o naszym kraju reportaż, z którego wynika, że główną wadą Polaków jest wciąż antysemityzm. Pokazała krakowski Kazimierz, komentując, że niegdyś słyszało się tu żydowską mowę, bo tętniło tu żydowskie życie, a teraz to taki trochę skansen. Ditter nie tłumaczy nikomu, dlaczego na Kazimierzu żydowskie życie zamarło. Tak jakby jej naród nie miał z tym nic wspólnego.
   Tego rodzaju szczerość spotkałem niegdyś w amerykańskim Muzeum Holokaustu. Pod zdjęciami z Auschwitz, Birkenau widniały podpisy mówiące, że tak właśnie wyglądały obozy zagłady na ziemiach polskich. I nic o tym, kto je tam postawił i kto w tych miejscach mordował. Ponoć po wielu naszych interwencjach coś się w tych podpisach zmieniło, ale przez wiele lat tym zakamuflowanym kłamstwem karmiono tysiące zwiedzających.
   Dyplomacja posunięta za daleko do niczego nie prowadzi. Dlatego też wolę, żeby kłamcę nazywano kłamcą, a nie jakimś tam facetem, który wyraża się nieszczerze. Brak szczerości może wynikać z nieśmiałego charakteru człowieka, kłamstwo na ogół z niskich pobudek.
TOMASZ DOMALEWSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski