Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szarża Kościuszki

Redakcja
Fot. PAP/EPA/Jaume Sellart
Fot. PAP/EPA/Jaume Sellart
RAJDY. Do ostatniego metra Michał Kościuszko walczył o zwycięstwo w RallyRACC 47. Catalunya-Costa Daurada Rally de Espana. By pokonać Szweda Patrika Flodina zabrakło ledwie dwóch sekund. - Byliśmy bardzo blisko - stwierdził na mecie zadowolony, choć z lekkim żalem, krakowianin.

Fot. PAP/EPA/Jaume Sellart

Zacięty pojedynek Flodina z Kościuszką - i to od pierwszego do ostatniego odcinka specjalnego - był ozdobą zmagań kierowców prowadzących tzw. samochody produkcyjne (PWRC).

Pierwszy piątkowy oes należał do Polaka, dwa następne do Szweda. - Była to bardzo udana pętla. Różnice są nieznaczne - nie krył radości Kościuszko po pierwszych trzech szutrowych oesach. - Podobnie będę starał się jechać podczas drugiej pętli. W sobotę chcę mieć dobrą pozycję do jazdy na asfalcie - zdradził taktykę zawodnik Lotos Dynamic Rally Team. Dwa następne odcinki należały do Flodina, a kolejny do Kościuszki. Po pierwszym dniu krakowianin tracił jednak blisko 36 sekund do Flodina.

Za odrabianie strat wziął się ostro już od pierwszego sobotniego odcinka specjalnego, 45,97 km El Priorat (drugi pod względem długości oes w mistrzostwach świata, a przez wielu kierowców uznawany jest za najlepszy odcinek asfaltowy). - Postanowiłem atakować na asfalcie - przyznał Kościuszko. Po całym dniu fantastycznej walki różnica między nim a Flodinem stopniała do 11 sekund.

- To był dobry dzień - podkreślił Kościuszko. Szczególnie zadowolony był z pierwszej pętli, kiedy to zmniejszył stratę z 36 do 3 sekund. - Niestety, przejazd drugiej pętli, a szczególnie jej najdłuższego odcinka, zajął nam zbyt dużo czasu. Dopiero w połowie oesu dostałem międzyczasy. Wtedy było już za późno, aby dogonić Flodina - wspomina krakowianin.

W dodatku na ostatnim odcinku, podczas hamowania przed zakrętem, stracił hamulce. - Nie byłem pewien, czy uda się zmieścić w zakręt - przyznał Kościuszko. Utrzymał jednak rajdówkę na drodze, ale ostatnie trzy kilometry do mety musiał jednak jechać bardzo ostrożnie.

W niedzielę zamierzam zaatakować - twierdził niezrażony przygodami. I atakował. Choć do zwycięstwa zabrakło mu dwóch sekund, to jednak w klasyfikacji generalnej PWRC awansował na trzecie miejsce (1. Hayden Paddon 104 pkt., 2. Flodin 59, 3. Kościuszko 53), kończąc kolejną rundę na drugim miejscu. - To była fantastyczna trzydniowa walka z Flodinem o zwycięstwo - podkreślił krakowianin. O tytule wicemistrza świata PWRC rozstrzygnie więc Wales Rally GB.

(DMA)

LOEB LEPSZY OD ALENA

Wśród kierowców WRC bezkonkurencyjny w Rajdzie Hiszpanii był Francuz Sebastien Loeb (na zdjęciu z prawej, obok jego pilot Daniel Elena), zmierzający po ósmy tytuł mistrza świata (ma 8 punktów przewagi nad zawodnikiem Forda - Finem Mikko Hirvonenem). - Cieszę się, że wreszcie zaliczyliśmy udany rajd - stwierdził szczęśliwy Francuz, schodząc z dachu ds3 wrc. Kierowca citroena nie dość, że wygrał siódmy raz z rzędu w Katalonii, to już w sobotę zdetronizował Markku Alena w liczbie wygranych odcinków specjalnych w mistrzostwach świata. Legendarny "Latający Fin" miał ich 801 na koncie i 19 rajdów (bez mistrzostwa świata). Loeb ma już 803 oesowe zwycięstwa, a także siedem mistrzowskich tytułów i duże szanse na ósmy -o wszystkim rozstrzygnie Wales Rally GB.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski