MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szanse na bruku

Redakcja
Prawie 77 proc. Polaków jest zdania, że nie ma mowy o zdobyciu dobrej pracy bez znajomości. I okazuje się, że mają rację - aż co trzeci bezrobotny znajduje stałe źródło zarobku dzięki układom! - wynika z badań przeprowadzonych przez CBOS. Informację tę potwierdza zastępca dyrektora jednej ze znaczących małopolskich firm, zastrzegając sobie anonimowość. - Określa się to fachowo

Jak aktywnie poszukiwać posady?

"zasadą osobistej

 - przyznaje.
 Dopiero gdy poszukiwania na własną rękę okażą się bezowocne, pracodawca chętnie przegląda dokumenty aplikacyjne złożone w jego firmie. Nierzadko prowadzi systematyczą rekrutację wśród młodych ludzi pobierających naukę w szkołach i na wyższych uczelniach. Korzysta także z fachowej porady udzielanej przez agencje doradztwa personalnego. Gdy szuka świetnego fachowca na strategiczne stanowisko, składa zamówienie u łowcy głów.
 - Przyjmuje się, że jedynie co trzecia oferta trafia na jawny rynek pracy - dopowiada Małgorzata Nowak, psycholog z Centrum Informacji i Planowania Kariery Zawodowej, działającego przy Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Krakowie. - Pozostałe funkcjonują na tzw. ukrytym rynku. Do nich właśnie ma szanse dotrzeć osoba aktywnie poszukująca pracy. Nie powinna jednak działać na oślep. Musi mieć dobry plan.
 Zupełnie się nie opłaca - podyktowane fałszywym wstydem - ukrywanie faktu bycia bez pracy bliższymi i dalszymi znajomymi.
 - To już nie połowa lat 90., kiedy - gdy ktoś znalazł się na bruku - w jego otoczeniu szeptano, że pewnie był kiepskim pracownikiem. Gdy zmiany na rynku następują gwałtownie: wiele firm restrukturyzuje się i zwalnia część pracowników, nikogo nie dziwi, że ktoś inny stracił pracę - podkreśla Małgorzata Nowak.
 Pracodawca, w którego firmie powstał wakat, w pierwszej kolejności

rozpuszcza wici

wśród współpracowników, podwładnych, a także innych pracodawców oraz krewnych i znajomych. Chętnie korzysta z informacji z trzeciego źródła m.in. dlatego, że daje mu to możliwość zdobycia wiedzy nt. osobowości przyszłego pracownika. Z reguły w pierwszej kolejności dopytuje się, czy kandydat jest sumienny, niekonfliktowy, uczciwy, lojalny itp.
 - Jest mało prawdopodobne, że przykładowo dyrektor szkoły, z której odchodzi nauczycielka, w pierwszej kolejności zamieści ogłoszenie w prasie, że szuka kogoś na jej miejsce. Najpierw informacja ta będzie krążyć w środowisku. Zasada ta dotyczy zwłaszcza niezbyt dużych środowisk, mam na myśli m.in. kulturę, oświatę. Nośnikiem informacji są osoby z tego kręgu. Dlatego dobrze jest

budować sieć informacji

 o wolnych miejscach pracy - doradza psycholog. Najpierw trzeba się zastanowić, kto ze znajomych może coś wiedzieć na temat wolnych miejsc pracy. Warto poinformować, że szuka się stałego zajęcia bliższą i dalszą rodzinę, przyjaciół, znajomych, sąsiadów. Można przewertować notesy ze szkoły średniej, ze studiów, pierwszych miejsc pracy. Pod uwagę można wziąć nawet osoby, z którymi po krótkim czasie znajomości (np. pobytu na wczasach) kontakt się urwał.
 Sprawę należy jednak postawić jasno już na początku. Ważne, by osoba z którą rozmawia bezrobotny, nie odniosła wrażenia, że oczekuje on od niej, że załatwi mu ona posadę. W takim przypadku jest wielce prawdopodobne, że - z obawy przed ogromną odpowiedzialnością - odsunie się od niego. Z góry trzeba podkreślić, że prosi się jedynie o informację.
 Jednym z pięciu najbardziej skutecznych nośników informacji o ofertach pracy są ogłoszenia prasowe - dowodzą badania CBOS. Opinię tę podziela co trzeci Polak. Wśród ludzi, którzy utracili stałe źródło zarobku, popularne jest odwiedzanie pośrednictw przy urzędach pracy. Z metody tej korzysta 37 proc. bezrobotnych; okazuje się ona jednak skuteczna zaledwie w ośmiu procentach przypadków. Bierne "czekanie na okazję" preferuje 22 proc. bezrobotnych - wynika z badań CBOS. O dziwo - przynosi ono rezultat aż w pięciu proc. przypadków!
 Nierzadko zdarza się, że osoby, które poszukują pracy

nie dają sobie prawa

 do składania własnej oferty w firmie, która aktualnie nie prowadzi naboru pracowników, ponieważ kojarzy im się to z nachalnością. Tylko co trzeci Polak z własnej inicjatywy telefonuje do firm, w których chciałby podjąć pracę lub odwiedza je z pytaniem, czy nie znalazłoby się dla niego jakieś zajęcie. Tymczasem metoda ta zdaje egzamin w 10 proc. przypadków!
 To, jak pracodawca ustosunkuje się do oferty, którą bezrobotny dostarczył do firmy w czasie, gdy nie prowadzi ona rekrutacji, zależy od wielu czynników, także od jego osobowości. Nieliczni potraktują poszukującego pracy jak natręta; większość ustosunkuje się do niego przychylnie. Pracodawcy spodoba się, że ma do czynienia z osobą, którą interesuje właśnie jego firma, a nie inne, która nie czeka biernie, aż zamieści ona ogłoszenie w prasie, tylko działa - zwraca uwagę psycholog.
 - Kiedy pokonamy w sobie opór, który wiąże się ze składaniem własnej oferty,

mamy za sobą również

braku aktywności - mówi psycholog. Niewłaściwe jest jednak także jeśli bezrobotny podejmie jakieś działanie, a potem je "zawiesi". Np. wyśle kilkadziesiąt ofert i nie będzie śledzić, co się z nimi stało. To jest trochę tak, jakby oddał własny los w cudze ręce. Poszukujący pracy powinien dać sobie prawo do tego, żeby sprawdzić, co się dzieje z energią, którą zużył na przygotowanie i dostarczenie pracodawcom swoich ofert. Brak odpowiedzi nie świadczy o tym, że kandydatura została odrzucona. Być może rekrutacja jeszcze się toczy. Warto więc zadzwonić i zapytać, czy zostanie się zaproszonym na rozmowę, a jeżeli padnie odpowiedź negatywna, trzeba dowiadywać się, co było powodem odrzucenia CV. Taka informacja może się przydać w przyszłości.
 Poszukujący pracy nie powinni zaniedbywać żadnych nośników informacji o ofertach pracy - powinni posurfować po portalach internetowych zamieszczających oferty oraz odwiedzać urzędy pracy i agencje doradztwa personalnego. Warto pamiętać, że tym ostatnim płacą pracodawcy (osoby poszukujące pracy są zwolnione z opłat), a więc działają one przede wszystkim w ich interesie. Dlatego już podczas rozmowy z konsultantem trzeba się zaprezentować w korzystnym świetle.
że kandydatura została odrzucona. Być może rekrutacja jeszcze się toczy. Warto więc zadzwonić i zapytać, czy zostanie się zaproszonym na rozmowę, a jeżeli padnie odpowiedź negatywna, trzeba dowiadywać się, co było powodem odrzucenia CV. Taka informacja może się przydać w przyszłości.
 Poszukujący pracy nie powinni zaniedbywać żadnych nośników informacji o ofertach pracy - powinni posurfować po portalach internetowych zamieszczających oferty oraz odwiedzać urzędy pracy i agencje doradztwa personalnego. Warto pamiętać, że tym ostatnim płacą pracodawcy (osoby poszukujące pracy są zwolnione z opłat), a więc działają one przede wszystkim w ich interesie. Dlatego już podczas rozmowy z konsultantem trzeba się zaprezentować w korzystnym świetle.

 ALEKSANDRA NOWAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski