Z pewnością nie wszystkie trafiły na rynek. Część zmieniła rynek pracy, powodując odpływ pracowników (a właściwie przede wszystkim pracowniczek) sezonowych, co widoczne było i jest głównie w miejscowościach turystycznych, gdzie zapotrzebowanie na pracę pojawia się przez kilka miesięcy w roku. To zapotrzebowanie nadal jest, ale podaż drastycznie spadła. W dłuższej perspektywie musi to spowodować podwyższenie kosztów pracy, a w efekcie wyższe wynagrodzenia, i to dobrze, bo jak długo nasz kraj może opierać rozwój na taniej pracy?
W tym roku urodziło się trochę więcej dzieci, ale tylko trochę. Więcej przyszło na świat na przykład w 2009 roku, zatem ostrożny byłbym w łączeniu rządowego programu z demografią w sposób niejako automatyczny. Jedno widać na pewno. Program jest drogi, kto wie, czy nie za drogi dla naszego państwa, i ta konkluzja powinna spotęgować dyskusję na temat powszechności świadczenia.
Naprawdę nie ma powodu, by wypłacać te pieniądze rodzinom zamożnym. A wypłaca się, bo tak jest najprościej. Na pewno widać też, że od „500+” nie ma odwrotu. To z kolei powinno nauczyć dzisiejszą opozycję, że warto ważyć słowa. Także w kampanii wyborczej. 2 lata temu opozycja twierdziła, że „500+” to mrzonka i kiełbasa wyborcza. Dzisiaj zapowiada, że program rozszerzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?