A ja mam dwa rozwiązania kompromisowe, do wyboru. Po pierwsze - wprowadzenie, wzorem Zachodu, reguł poprawności politycznej, w myśl której za coś takiego (na przykład odmowę wykonania tortu weselnego dla pary gejów) można słono zapłacić. Żywą gotówką, do bankructwa włącznie. Ale to wywołałoby zapewne kolejną falę ataku na „PiS-owską dyktaturę”. Może warto więc sięgnąć do wzorców rodzimych.
W myśl zasady: „Swój do swego po swoje” - stosowanej przez Polaków w zaborze pruskim, a potem przez narodowców w czasach II Rzeczpospolitej - każdy sklep powinien wywiesić informację, kogo - pisiorów, platformersów, kodziarzy itd. - w nim nie obsługują. Albo - wersja light - komu dają rabat. Ciekawe, która strona wyszłaby na tym lepiej?
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?