Superpociski dodadzą skrzydeł "Jastrzębiom"

Aprobatę dla sprzedaży pocisków Polsce wyraził kilka dni temu Departament Stanu USA. W jego dokumentach zapisano, że będą kosztowały łącznie 500 milionów dolarów. Ale polskie MON poinformowało wczoraj, że na pociski wyda „mniej”.

Jednak ani wicepremier i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, ani odpowiedzialny za modernizację armii wiceszef tego resortu Czesław Mroczek nie ujawnili konkretnej kwoty.

Umowa na dostarczenie broni podpisana zostanie w najbliższych tygodniach. Siemoniak stwierdził, że Amerykanie są zdecydowani „prowadzić szybko i sprawnie tę procedurę”. Dzieje się tak zapewne w związku z kryzysem na Ukrainie. Finowie czekali bowiem na decyzję USA w sprawie sprzedaży pocisków JASSM aż osiem lat.

AMG-158 JASSM to manewrujące pociski rakietowe typu ziemia-powietrze. Produkuje je koncern zbrojeniowy Lockheed Martin. Ich zakup MON zapowiedziało pod koniec 2012 roku, przy okazji ogłoszenia 10-letniego programu modernizacji polskiej armii.

Rozmowy w sprawie dozbrojenia w nie F-16 prowadzono m.in. podczas wizyty w Polsce sekretarzy stanu i obrony USA Johna Kerry’ego i Chucka Hagela. Według Departamentu Stanu USA miałoby do nas trafić 40 uzbrojonych pocisków JASSM. Portal Defence24.pl twierdzi, że ich wprowadzenie na wyposażenie sił powietrznych rozpocznie się już w 2015 r.

MON nie wyklucza, że w przyszłości będzie zainteresowane zakupem nowej wersji pocisków, nad którą pracuje teraz Lockheed Martin. Ich zasięg ma wynosić do 1000 km.

Polskie siły powietrzne mają na wyposażeniu 48 kupionych od Amerykanów samolotów F-16, które ochrzczono mianem „Jastrzębi”. Stacjonują w Krzesinach koło Poznania i w Łasku pod Łodzią. Ich pociski mogą obecnie razić cele naziemne z odległości zaledwie 70 km.