Sułkowice. Nowe, piękne i dla dzieci

Jasne i przestrzenne robi wrażenie już od wejścia. Podzielone jest na trzy części. Jedną tworzą sale dla dzieci. Jest ich sześć, każda z własną toaletą plus toalety przystosowana do potrzeb dzieci niepełnosprawnych, działa tu bowiem oddział integracyjny. Druga to aula, a trzecia część administracyjna. - Dzieciom podobają się sale, ale też pufy i gąbkowe klocki - mówi Krystyna Starzec, dyrektor Przedszkola Samorządowego nr 1 w Suł-kowicach.

Nowy obiekt zastąpił dwa stare, w których mieściły się PS nr 1 i PS nr 2. w tym nowym działają już pod jednym numerem, jako „jedynka”. Tamte były to zwykłe domy, i to nie nowe, zaadaptowane na przedszkola.

Może dlatego mama dwójki przedszkolaków, z którą rozmawiamy jako największą zaletę nowego budynku wymienia brak wysokich, stromych i krętych schodów, jakie były w ich poprzednim przedszkolu. - Najważniejsze jest według mnie poczucie bezpieczeństwa, dlatego cieszę się, że tu takich schodów nie ma. Zauważyłam też czytnik przy drzwiach, co też zwiększa poczucie bezpieczeństwa - mówi kobieta.

Dyrektor przedszkola potwierdza, że czytniki są po to, aby rodzice wyposażeni w specjalnie czipy mogli wchodzić do środka, a żeby nie mógł wejść nikt postronny i do tego nieuprawniony.

- Tu jest dużo więcej miejsca niż w starym przedszkolu, sale są duże i - co jest super rozwiązaniem - każda ma własną toaletę. Cieszę się też z tego, że jest tu kuchnia i to z paniami, które dzieci już znają. Dzieciom też bardzo się podoba. Wszystko jest nowe, ładne i duże, nawet misie do zabawy - mówi mama. - Jedynym minus, jaki dostrzegam to kwestia oddalenie przedszkola, bo do poprzedniego mogliśmy dojść na piechotę. Tu zaś potrzeba samochodu, i na dodatek na razie ciężko jest zaparkować odwożąc dziecko, ale i tak uważam, że plusów jest zdecydowanie więcej. Zamierzam nawet zrobić zdjęcia i pochwalić się koleżankom w pracy, że tu w małej miejscowości mamy takie piękne przedszkole.

Podobne plany ma burmistrz Piotr Pułka, który chce tu zaprosić innych samorządowców i pokazać im nowe przedszkole, bo jak mówi, jest tego warte. Jednocześnie szczerze przyznaje, że nie wszystko wyszło tak, jakby sobie tego życzył, bo nie zdążono się uporać ze wszystkimi pracami na zewnątrz do końca wakacji. - Jeśli chodzi o budynek to mamy pozwolenie na użytkowanie, a prace na zewnątrz mam nadzieję, że zakończymy do połowy, a najdalej do końca września. Oficjalne otwarcie przedszkola planujemy na Dzień Edukacji Narodowej - mówi.

Plac zabaw najpewniej pojawi się wiosną, bo gmina chciałby uzyskać na niego unijne wsparcie. Stara się o nie za pośrednictwem Lokalnej Grupy Działania „Między Dalinem a Gościbią”.

Ocieplenie ścian, podłóg i sufitów, ogrzewanie na gaz, rozprowadzone pod podłogami, dzięki czemu dzieci będą miały komfort, solary - wszystko to czyni przedszkole przyjaznym dla środowiska. I też tańszym w utrzymaniu.

- Budynek jest prawie pasywny. Prawie, bo gdyby miał być faktycznie pasywny, koszt jego budowy musiałby wzrosną o ok. 30-40 proc. - mówi burmistrz.

I tak kosztował niemało, bo ponad 5,5 mln zł. Była to priorytetowa inwestycja tej kadencji. Teraz kiedy jest ukończona, można planować rozpoczęcie kolejnych. W przyszłym roku ma ruszyć budowa hali sportowej przy szkole w Biertowi-cach, ale zanim to nastąpi to wcześniej dokończona zostanie i oddana do użytku hala w Rudniku, która obok przedszkola również była priorytetem.

- Będziemy się też starali powiększyć Przedszkole Samorządowe nr 2 w Sułkowicach tak, aby obydwa były sześciooddziałowe - mówi burmistrz.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 18

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto