Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studenci zastrajkują

Sylwia Nowosińska
Nauka. Uniwersytet Rolniczy chce zamknąć Jednostkę Międzywydziałową - Biotechnologię. Studenci twierdzą, że to zmniejszy ich szanse na rynku pracy i zapowiadają protest.

Biotechnologia na Uniwersytecie Rolniczym ma zostać przeniesiona na Wydział Ogrodnictwa. Studenci się temu sprzeciwiają, ponieważ nazwa wydziału sugeruje zdobycie kwalifikacji, których nie przewiduje ich program kształcenia. Chcą ukończenia studiów na takich warunkach, jakie zostały im przedstawione w umowie. Dlatego zapowiadają strajk.

Przy samorządzie studentów zawiązał się już komitet strajkowy. W jego skład wchodzą starostowie wszystkich roczników kierunku biotechnologia.

- Od rana w poniedziałek będziemy pikietować przed uczelnią. Jesteśmy skłonni zablokować wejście do budynku. Strajk będzie trwał do odwołania - zapowiada Michel Malinowski z Komitetu Strajkowego Studentów UR.

Jak twierdzą studenci biotechnologii, w związku z przeniesieniem kierunku na Wydział Ogrodnictwa przedsiębiorstwa odmawiają podpisywania umów o staże i praktyki, które miały być realizowane w ramach programu unijnego.

- Przedstawiciele firm przyznali, że po przekształceniu zrezygnują z przyjmowania nas na praktyki studenckie. Twierdzą, że potrzebują wykwalifikowanych biotechnologów. A specjalista od ogrodnictwa to nie jest pracownik, którego potrzebują firmy w naszej branży - zaznacza Michel Malinowski.

- Trwają negocjacje odnośnie zmiany nazwy na Wydział Biotechnologii i Ogrodnictwa, ostateczną decyzję podejmie jednak rada wydziału - mówi prof. Sylwester Tabor, prorektor ds. dydaktycznych i studenckich Uniwersytetu Rolniczego.

Jego zdaniem protest studentów wynika z tego, że nie posiadają dokładnych informacji na temat warunków przeniesienia kierunku studiów. Przedstawiciele komitetu strajkowego twierdzą, że nikt z przedstawicieli uczelni nie spotkał się ze studentami, aby omówić zmiany.

Do tej pory zajęcia na biotechnologii prowadzili wykładowcy z czterech różnych wydziałów. Jak twierdzą studenci, pracownicy Wydziału Ogrodnictwa mają w trakcie wakacji przejść kurs, który przygotuje ich do przeprowadzenia zajęć z przedmiotów prowadzonych do tej pory przez Wydział Technologiczny.

Władze uczelni temu jednak zaprzeczają i zapewniają, że zajęcia z biotechnologii odbywać się będą zgodnie z dotychczasowym planem studiów oraz programem kształcenia. - Przedmioty związane z określoną dyscypliną muszą prowadzić pracownicy, którzy posiadają dorobek naukowy w tym zakresie, więc takie praktyki byłyby niezgodne z prawem- twierdzi prof. Sylwester Tabor.

- Dzięki przekształceniu wydział będzie mógł otworzyć studia doktoranckie, których nie mogła prowadzić jednostka międzywydziałowa - dodaje prorektor Uniwersytetu Rolniczego. Jednostka międzywydziałowa nie może prowadzić studiów doktoranckich, bo nie posiada własnej kadry naukowej.

- Jestem na trzecim roku i zaledwie kilka osób z mojego rocznika chce kontynuować studia na magisterce, więc nie ma szans, aby było więcej zainteresowanych studiami trzeciego stopnia. Podobna sytuacja miała miejsce na SGGW w Warszawie, gdzie po przekształceniu poziom nauczania znacznie się obniżył - przekonuje Michel Malinowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski