W przyszłym roku pociągi nie wyjadą na 2 tys. km torów FOT. ADAM WOJNAR
KOLEJ. PKP mówi o "optymalizacji" sieci kolejowej. W praktyce oznacza to likwidację ok. 2 tysięcy kilometrów torów, w Małopolsce - ponad 200 km.
Jeszcze kilka tygodni temu resort transportu chciał linię uznać za strategiczną dla ruchu kolejowego w Polsce. A to dlatego, że w planach jest budowa torów między Podłężem a Piekiełkiem, dzięki którym skróci się czas podróży do Nowego Sącza i Zakopanego. Aby stało się to realne, oprócz powstania nowego odcinka, konieczna jest modernizacja linii Rabka - Nowy Sącz, która właśnie ma być zlikwidowana.
- O budowie nowego połączenia mówi się od dłuższego czasu, ale na razie nie mamy żadnych pieniędzy na tę inwestycję - podkreśla Robert Kuczyński z PKP Polskie Linie Kolejowe. Według niego, jeśli nawet za kilka lat znajdą się środki na ten cel, to warto zawiesić linię Rabka - Nowy Sącz, by co roku zaoszczędzić kilka milionów złotych.
Marszałek województwa małopolskiego Roman Ciepiela zauważa, że trudno bronić linii, po której ruch się już nie odbywa, ale dodaje: - Mamy nadzieję, że zawieszenie nie będzie oznaczać, że kolej sprzeda teren, bo po śladzie tej trasy będzie budowana nowa.
PKP PLK podkreśla, że proponowane do zawieszenia linie przynoszą straty, ale odmawia podania konkretnych kwot, zasłaniając się tajemnicą handlową. Na 910 km z nich ruchu nie ma od kilku lat, na 1090 km pociągi jeżdżą sporadycznie. Decyzja o ich wyłączeniu będzie oznaczać, że w następnym rozkładzie jazdy tymi torami nie pojedzie już żaden pociąg. Dotyczy to np. trasy Sucha Beskidzka - Żywiec, Kalwaria Zebrzydowska-Lanckorona - Wadowice i Wadowice - Bielsko-Biała.
- Jeżeli samorządy pokażą plany zainwestowania w te linie i pojawi się zapotrzebowanie na pociągi, to w każdej chwili będą mogły być przywrócone - zastrzega Robert Kuczyński.
Dotychczasowe przykłady pokazują jednak, że raz zawieszone linie trudno przywrócić do ruchu. Nie tylko dlatego, że jej elementy są rozkradane, ale także z powodu zmiany preferencji pasażerów opuszczonych przez kolej, po której miejsce bardzo szybko wypełniają busy.
W ramach konsultacji samorząd regionalny zamierza bronić linii Wadowice - Bielsko-Biała. - Zdajemy sobie sprawę, że ta trasa nie jest najbardziej rentowna, ale jest ważna dla Małopolski i Śląska, a w tym roku zwiększyliśmy liczbę kursujących na niej pociągów. Zakładamy jej dalsze istnienie w naszej strategii transportowej na najbliższe lata - mówi Roman Ciepiela.
W REGIONIE
Likwidacja pewna:
Rabka-Zdrój - Nowy Sącz (75 km)
Tarnów - Szczucin (48,6 km)
Trzebinia - Bolęcin (4 km)
Likwidacja rozważana:
Sucha Beskidzka - Żywiec (35 km)
Kalwaria Zebrzydowska-Lanckorona - Wadowice (17,7 km)
Wadowice - Bielsko-Biała (41,5 km)
(GEG)
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
