Strategia drużyn: śpij wysoko, trenuj nisko

– Nie jestem tym zaskoczony. W dobie totalnego futbolu zespoły nieprzygotowane fizycznie nie mają czego szukać na mundialu – mówi prof. Aleksander Tyka, kierownik Zakładu Fizjologii i Biochemii AWF w Krakowie.

– Każda ekipa szkoleniowa ma zapewne w tej mierze swoją strategię, wie, jak najlepiej przygotować piłkarzy do ogromnego wysiłku fizycznego w niekorzystnych, zwłaszcza dla Europejczyków, warunkach klimatycznych, przy dużej wilgotności powietrza. Sztabowcy określają najpierw potencjał indywidualny każdego zawodnika, inaczej trzeba trenować piłkarza o predyspozycjach wytrzymałościowych, a inaczej – szybkościowych. Bo graczy, którzy łączą w sobie obie te cechy, spotyka się bardzo rzadko.

Prof. Tyka twierdzi, że w Brazylii uprzywilejowane są drużyny południowoamerykańskie: – Europejczykom daje się we znaki duża wilgotność. Kolosalną rolę odgrywa strategia nawadniania organizmu przed i w trakcie zawodów. Z Europejczyków imponują mi Holendrzy, są świetnie przygotowani fizycznie. Nie zdziwię się, jeśli zagrają w finale, czego im serdecznie życzę.

Na razie nie mieliśmy w Brazylii przypadku niedozwolonego dopingu. – W tej kwestii trwa nieustanna pogoń, zabawa w złodziei i policjantów. Obowiązuje teraz nowa strategia – śpij wysoko, trenuj nisko. Zawodnicy mieszkają w hotelach na wysokości 2,5-3 tysiące metrów, a trenują na wysokości tysiąca, a nawet na poziomie morza. Pozwala to zwiększyć liczbę czerwonych krwinek, ćwiczyć potem z dużą intensywnością. Są skonstruowane do tego specjalne komory, mamy kilka takich w kraju, jedną w Zakopanem – mówi prof. Tyka, który w młodości był piłkarzem, grał Unii Tarnów i nawet w reprezentacji Polski juniorów.