MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stracić rozum, zyskać igry…

Ryszard Niemiec
Staje się coraz bardziej widoczne, że funkcjonujący od wieków ogólnopolski nawyk chodzenia "do Krakowa po rozum", dezaktualizuje się na naszych oczach…

Współczesny Kraków - siedziba najstarszego w tej części Europy uniwersytetu, miejsce odrodzenia Polskiej Akademii Umiejętności, miasto, którym efektywnie włodarzy subtelny intelektualista z profesorskim tytułem, do niedawna siedlisko noblistów, wreszcie życiowe środowisko prof. Aleksandra Krawczuka, znawcy idei olimpijskiej, i prof. Józefa Lipca, prezesa Polskiej Akademii Olimpijskiej - konsekwentnie struga na siebie bat w postaci forsowania kandydatury do urządzania zimowych igrzysk 2022!

Każdy w miarę przytomny człowiek pojmuje, że mamy do czynienia z kamuflażem, którego istotą jest podstawienie szyldu Krakowa zamiast Zakopanego. Zimowa stolica (?) zmiażdżona wielokrotnymi klęskami starań o IO lub MŚ w narciarstwie klasycznym, postanowiła zmylić świat, degradując starą i kulturalną stolicę Polski do rangi kurortu zimowego typu Soczi czy Sianki-Worochta!

Oszukańcza zamiana ról ma na celu omamienie członków MKOl. Przez dwie dekady bez mała wybijali oni nam z głowy utopijne plany, rozbijające się na starcie o niewydolność komunikacyjną Podhala, osobliwie zaś kosmiczną mitręgę w połączeniu drogowym krakowskiego lotniska z Zakopanem. Nie widząc wielkich szans na radykalne zwiększenie przepustowości "zakopianki", postanowiono przestawić drogowskazy.

Wciskając Krakowowi status miasta-organizatora, uznano, że przeszkoda nr 1 została pokonana: istotny stał się ruch na trasie Zakopane - Kraków, a nie Kraków - Zakopane! I chociaż pod Wawelem nie rozgrywano dotąd żadnych zawodów w zimowych konkurencjach, poza hokejem lodowym, grono pomysłodawców, złożone z lansujących się na siłę polityków, postawiło władze miasta pod ścianą.

Nie zbija ich z pantałyku antyolimpijski front medialny, nie odwodzą głosy rozsądku, odzywające się z wielu kręgów społecznych w kraju i regionie, nie obchodzi nawet przykład bogatych miast (Monachium i Sztokholm) z jeszcze bogatszych państw, które uznały, że nie stać ich na ewidentnie deficytową imprezę... Co gorsza, dostali wiatr w żagle, w postaci medali zdobytych przez naszych w Soczi i grając na sentymentach patriotycznych, łudzą opinię publiczną wizją "tanich i przyjaznych" igrzysk, mających być antytezą rosyjskiej gigantomanii.

Machina biurokratyczna, prowadząca utopijny projekt, rozkręca się z każdym dniem i tworzy fakty dokonane, nie czekając na obiecane referendum. Etaty dla nie wiedzieć skąd wziętych fachowców od ruchu olimpijskiego już obsadzono, ruszyły podróże po świecie w celach zdobywania doświadczeń, znane dobrze z zakopiańskich praktyk, szwajcarska firma pisząca aplikację Krakowa pierwsze pieniądze już skasowała... A że dopiero za 1,5 roku, na kongresie MKOl, sprawa się ostatecznie rypnie, jest oczywiste, że w tej zabawie liczy się głównie nie cel, ale ruch bynajmniej nie olimpijski! Na szczęście Olimp klimatyczny czuwa: za 8 lat w Krakowie, tak jak dziś, zimy nie uświadczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski