Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stawowa na wokandzie

Aleksander Gąciarz
Prace budowlane na ulicy Stawowej były kilka razy przerywane
Prace budowlane na ulicy Stawowej były kilka razy przerywane Aleksander Gąciarz
Książ Wielki. Skończyła się przebudowa ulicy Stawowej. Teraz zaczną się procesy z udziałem gminy, wykonawcy i jednego z mieszkańców. Wszyscy chcą odszkodowań

Jako pierwszy z roszczeniami wystąpił Jerzy Selega, mieszkaniec Konaszówki, który jest przekonany, że podczas prowadzenia przebudowy drogi została naruszona własność działki, należącej do jego rodziny. W sądowym pozwie domaga się odszkodowania oraz rozebrania tej części jezdni i chodnika, która według niego znajduje się na prywatnym gruncie.

Mężczyzna od momentu rozpoczęcia prac protestował przeciwko ich prowadzeniu: pozostawiał na spornym pasie ziemi samochody i maszyny rolnicze, uniemożliwiał pracę ciężkiego sprzętu. Uważał, że jeżeli gmina chce poszerzyć drogę, powinna fragment terenu od niego odkupić. - Tymczasem wójt nawet nie chce ze mną rozmawiać - przekonywał i dodawał, że nie ustąpi z własnej ojcowizny.

Tymczasem wójt Marek Szopa zapewnia, że teren wykorzystany pod poszerzenie jezdni i budowę chodnika wchodzi w skład pasa drogowego i mieszkaniec Konaszówki nie ma żadnych podstaw, aby kwestionować dokumenty, jakimi dysponuje gmina. A już na pewno nie ma podstaw do tego, by publicznie znieważać gminnych urzędników. - A takie sytuacje miały miejsce za każdym razem, gdy ktokolwiek z gminy pojawiał się na placu budowy - przypomina wójt.

W związku z tymi zachowaniami gmina przygotowuje teraz swój pozew, w którym będzie się domagała odszkodowania za straty moralne swoich pracowników. Te straty, wraz z kosztami zastępstwa procesowego, zostały wycenione na 30 tysięcy złotych. Gmina będzie się domagać, aby mieszkaniec blokujący inwestycję wpłacił je na rzecz jednej z organizacji pożytku publicznego.

To jednak jeszcze nie koniec, bo swoje roszczenia wobec Jerzego Selegi ma również firma Dukt z województwa świętokrzyskiego, która wykonywała inwestycję w Książu Wielkim. Przedstawiciele firmy nie chcieli oficjalnie komentować sprawy, ani wyjaśnić, jakiego typu straty ponieśli w związku z zachowaniem mieszkańca. - Prosimy o informacje w sprawie inwestycji zwrócić się do inwestora, czyli gminy. My nie chcemy się wypowiadać - usłyszeliśmy w siedzibie Duktu.

Na gminnej stronie internetowej znalazła się natomiast informacja, że Dukt swoje straty wycenił na prawie 17,5 tysiąca złotych. Są to koszty wynikające z przestojów w pracach budowlanych oraz wynajęcia agencji ochrony. To dopiero kilkukrotna obecność na ulicy Stawowej „ochroniarzy” pozwoliła kontynuować blokowane prace. Protestujący mieszkaniec kilka razy był siłą usuwany z miejsca prowadzenia robót. Wcześniejsze interwencje policji nie przynosiły skutku.

Remont ulicy Stawowej kosztował blisko 1 milion złotych i został w połowie sfinansowany z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. W tym tygodniu ma się rozpocząć odbiór inwestycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski