Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stawka w wyborach samorządowych będzie tym razem wyjątkowo wysoka

Włodzimierz Knap
Andrzej Banaś
Rozmowa. Dr Jarosław Flis, socjolog i politolog z UJ twierdzi, że dobry stan gospodarki, rozbicie opozycji i zmiana reguł w przyszłorocznych wyborach może zaszkodzić... PiS-owi. Wynik tego głosowania niewątpliwie wpłynie w dużym stopniu na przyszły kształt sceny politycznej.

Czytaj też: W Polsce sprawdza się „reguła 16 miesięcy”

- Myśli Pan, że przyszłoroczne wybory samorządowe będą miały szczególne znaczenie?

- Jest bardzo prawdopodobne, że będą przełomowe, zwłaszcza jeśli chodzi o wpływ na przyszły kształt sceny politycznej. Choć tak naprawdę wpływ wyborów samorządowych na tzw. wielką politykę zawsze był duży. W 2006 r. PiS wykorzystał je do rozpoczęcia procesu „zjadania przystawek”, czyli Samoobrony i LPR, których praktyczny żywot zakończył się rok później w wyborach parlamentarnych. Ale również w 2006 r. współpracę w wyborach samorządowych zainicjowała PO z PSL, co zaowocowało rok później ośmioletnią koalicją rządową. Wybory w 2010 i 2014 r. też były istotne. Po tych ostatnich partie prawicowe zawarły sojusz, który zapowiadał zmianę władzy na szczeblu krajowym, prezydenckim i parlamentarnym w kolejnym roku.

- Czyli kto wygra wybory samorządowe w przyszłym roku, ten…

- Warto najpierw pamiętać, że odbędą się one po rekordowo długim okresie, w którym nie było żadnych wyborów, było za to wiele napięć i gorących sporów. Po tym głosowaniu zacznie się potężna kumulacja. W ciągu kilkunastu miesięcy dojdzie do wyborów europejskich, parlamentarnych i prezydenckich.

- Co mogą rozstrzygnąć te samorządowe?

-Pokażą siłę i PiS, i opozycji. Albo ich słabości... Zobaczymy po nich m.in., czy po stronie opozycji swoją przewagę nad Nowoczesną ugruntuje Platforma, czy Kukiz okaże się kolejną efemerydą na scenie politycznej czy stanie się jej trwałym elementem. Dziś ten pierwszy scenariusz wydaje mi się być bardziej realny. Być może po nich wyklaruje się nowa siła polityczna.

- O co w wyborach samorządowych będzie grać PiS?

- Stawka dla tego stronnictwa jest bardzo duża. Przekonanie, że partia idzie do wyborów samorządowych po to, by po nich przejąć całą władzę w Polsce i rządzić jak Fidesz na Węgrzech także w większości gmin, wcale nie musi się spełnić. Po wyborach w 2018 r. PiS w samorządach nadal może „grzać ławę”, czyli na ogół ograniczać się do roli opozycji. Ale przynajmniej kilka innych scenariuszy jest możliwych, w tym ten, że w wyborach do sejmików wojewódzkich PiS może uzyskać w skali kraju wynik 40-proc. Dla tej partii ważnym sprawdzianem będzie też to, czy jej kandydat wygra wybory choćby w jednym mieście liczącym ponad 100 tys. mieszkańców. Dziś największym miastem, w którym PiS ma swojego prezydenta jest 80-tysięczny Nowy Sącz, ale - jak wiadomo - relacje między Ryszardem Nowakiem a partią do łatwych nie należą, a prezydent nie jest człowiekiem, którym można sterować. Nie zapominajmy też, że do wyborów samorządowych może się wiele zmienić w samym PiS.

- Co konkretnie?

- Prezydent Andrzej Duda ewidentnie gra na miękki PiS, czyli bez np. Antoniego Macierewicza czy Witolda Waszczykowskiego. Widziałby w nim zaś np. prof. Michała Królikowskiego albo - mówiąc inaczej - osoby, które mogą przejść do miękkiego PiS. Moim zdaniem Prawo i Sprawiedliwość, którego chciałby prezydent, byłoby znacznie silniejsze niż obecne.

- Na pozycję PiS przed wyborami samorządowymi wpłynie też ocena np. reformy oświatowej oraz służby zdrowia?

- Oczywiście. Tym bardziej, że samorządowcy od dawna opanowali do perfekcji ustawianie każdej władzy centralnej w roli „chłopców do bicia”. Nic nie wskazuje na to, by ta sytuacja przez najbliższy rok miała się zmienić, zważywszy, że obóz władzy narobił sobie wszędzie wrogów różnymi inicjatywami, np. ustawą warszawską, chęcią skrócenia kadencji szefów samorządów albo ustawą o Regionalnych Izbach Obrachunkowych. Nic z tego nie wyszło, poza namnożeniem przeciwników.

- PiS chwali się dziś dobrym wynikiem w sondażach i liczy zapewne, że utrzyma go do jesieni przyszłego roku.

- Ostatnie wybory w Wielkiej Brytanii powinny nauczyć PiS, że sondaże to rzecz krucha. Łaska elektoratu na pstrym koniu jeździ. Brytyjscy konserwatyści mieli ogromną przewagę nad Partią Pracy, o jakiej PiS może tylko marzyć. Lider laburzystów (Jeremy Corbyn) był pośmiewiskiem, przy którym Grzegorz Schetyna wydaje się być pełnym humoru i profesjonalizmu politykiem. Ale w krótkim czasie z wielkiej przewagi konserwatystów została znikoma. Przeciw władzy łatwo można zmobilizować wielu wyborców.

- Marny wynik Nowoczesnej za rok może ją potężnie osłabić, szczególnie w konfrontacji z Platformą?

-- Nowoczesna ma nieustany problem ze strukturami partii w tzw. terenie; nadal jest partią, którą napędzają media, a nie ludzie. Zatem dla niej wybory samorządowe nie muszą być plagą, z której się nie otrząśnie.

- Może po nich pojawić się nowa siła polityczna?

- Tak, choć szanse na nowy TUP, czyli tymczasowe ugrupowanie protestu, jest niewielkie. Tupnięcie nie trwa zbyt długo. Na samym negowaniu rzeczywistości trudno budować trwałe stronnictwo. Mieliśmy już ludyczne tupnięcie Samoobrony, antyklerykalne - Palikota, merytoryczno-modernistyczne - Nowoczesnej czy luzacko-młodzieżowe - Kukiza. Dziś nie widzę „gatunku muzycznego”, do którego ktoś TUP-nie, chyba że pojawi się nurt samorządowy albo lewicowy, w co wątpię. Nie można też wykluczyć, że Macierewicz zostanie wyrzucony z PiS i już do wyborów samorządowych pójdzie ze swymi zwolennikami.

- Opozycja przed wyborami może się zjednoczyć?

- Gdyby tak się nie stało, mógłby na tym stracić... PiS.

- Dlaczego?
- Im słabsza jest opozycja, tym słabszy jest impuls integracyjny w samym PiS, a rosną w partii napięcia, podziały. Gdy opozycja jest słaba, Jarosławowi Kaczyńskiemu trudniej jest sprawować kontrolę nad swoją formacją. Zapewne jeszcze niedawno prezes nie zakładał, że może jechać na spotkanie z prezydentem Dudą w roli, przynajmniej w ocenie mediów, petenta. Kogoś, kto obecnie nie może pozwolić sobie na ostentacyjne niepodanie ręki głowie państwa. Różnie mogą się jeszcze ułożyć relacje między prezydentem a prezesem, ale na razie Andrzej Duda przestał być dla Jarosława Kaczyńskiego „Dudusiem” albo „Adrianem”.

- PiS bronią dobre wyniki gospodarcze, które do wyborów samorządowych nie powinny się pogorszyć.

- Twierdzę inaczej: PiS powinien obawiać się koniunktury ekonomicznej. To jest przecież partia protestu i niezadowolonych. Jeżeli gospodarka hula, maleją powody do niezadowolenia. Podobnie było w 2007 r. Gospodarka rozwijała się, a PiS wybory przegrało. Krótko mówiąc, jak sytuacja w kraju jest dobra, zmniejsza się potrzeba rewolucyjnych zmian, a tym samym popierania partii, które z nimi się kojarzą.

- Dla PSL wybory samorządowe mogą okazać się zapowiedzią końca na krajowej scenie politycznej, albo - przetrwania po 2019 r.?

- Niewątpliwie pokażą one, czy ludowcy mogą liczyć na swój tradycyjny elektorat. Celne jest powiedzenie, że PSL to taka partia, w której nie wiadomo, kto wygra wybory wewnątrz stronnictwa, zanim się nie policzy głosów. Można je rozciągnąć na stwierdzenie, że ludowcy dopiero po wyborach przekonają się, na kogo mogli liczyć.

- Na wynik wyborów do Sejmu w 2019 r. większy wpływ może mieć rezultat uzyskany w wyborach do sejmików w skali całego kraju, czy raczej to, kto przejmie w nich władzę? W 2014 r. PiS wygrał w nich z PO (26,9 proc. wobec 26,3 proc.), ale w 15 województwach władzę ma koalicja PO-PSL, a tylko na Podkarpaciu rządzi PiS.

- I to, i to zapewne będzie miało znaczenie. Jednak w 2014 r. wybory samorządowe pokazały, że PiS idzie po władzę w kraju. Wybory w 2010 r. wskazywały zaś, że Platforma ma duży potencjał, co zobaczyliśmy potem w wyborach do Sejmu w 2011 r. W Małopolsce Platformę do zwycięstwa w wyborach samorządowych w 2010 r. prowadził Jarosław Gowin, a na Podlasiu - Jacek Żalek.

- Czy PiS może zmienić ordynację wyborczą przed wyborami samorządowymi?

-W teorii tak, w praktyce - nie, a przynajmniej nie powinien. Trudno mi sobie wyobrazić korzystniejsze dla PiS prawo wyborcze niż to, które jest. Każda formacja, która jest u władzy w Polsce, w tym PiS, musi zachowywać pozory legalizmu. Rządzący przekonali się o tym niedawno, gdy starali się przeforsować zmiany w sądach w tempie, którego nie powstydziliby się najlepsi kierowcy Formuły 1 i nie bacząc prawie na nic. W III RP każda partia, która manipulowała przy ordynacji wyborczej, przegrywała na tym.

- A gdyby PiS ograniczył rywalizację o fotele prezydentów, burmistrzów czy wójtów do jednej tury?

- Dokonałem takich wyliczeń, bazując na wyborach w 2010 r. Okazało się, że wynik byłby podobny jak przy dwóch turach, a najbardziej skorzystaliby na tym dotychczasowi włodarze. Gdyby PiS wprowadził takie rozwiązanie, to strzeliłby sobie w kolano, a umocniłby opozycję.

-Ta może iść wspólnie do wyborów?

- PSL pójdzie samodzielnie. Ponadto, łączenie się partii nie oznacza, że elektoraty są w stanie się skleić. Jeżeli Nowoczesna pójdzie z PO, to część wyborców obu partii może poszukać sobie innych rozwiązań. Nie widać zresztą w obu partiach polityków, którzy mogliby dawać gwarancję, że wspólna lista da jednym i drugim więcej korzyści niż strat. Młode pokolenie polityków PO mentalnie jest w .N. Oni, mówiąc brutalnie, orientują się całkowicie na „Gazetę Wyborczą”, czyli na jej linię polityczną. Nie potrafią dokonać tego, co udało się Tuskowi, którego co prawda popierała „Wyborcza”, ale na zasadzie mniejszego zła, z obrzydzeniem. Kolejne wybory dowodzą, że ten, kogo popiera „Wyborcza”, ponosi pełną klęskę w głosowaniu.

- Czy można dziś z dużą dozą pewności powiedzieć, kto wygra wybory w dużych miastach?

- Nie. Splot różnych czynników, których dziś nie znamy i nie jesteśmy w stanie przewidzieć, np. zawierane sojusze, jakość kandydatów, będą miały na wynik wpływ kluczowy.

Zobacz też: Referendum konstytucyjne 11 listopada? "Jeden z możliwych terminów”

Źródło: TVN24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski