MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Kozik z szopką na plecach i kolędą wędruje od domu do domu

Stanisław Śmierciak
W tegoroczne Boże Narodzenie ze Stanisławem Kozikiem kolędować będzie jego córka Barbara
W tegoroczne Boże Narodzenie ze Stanisławem Kozikiem kolędować będzie jego córka Barbara Stanisław Śmierciak
Brzyna. Rodzina odgrywa jasełka niczym teatr lalkowy. Ojciec sam animuje kukiełki, córka przygrywa na skrzypcach.

Stanisław Kozik z Brzyny mówi, że jego szopka to taki mały teatrzyk kukiełkowy w dziwnym plecaku. Przemierza z nią Małopolskę już 35 lat. Towarzyszą mu bliscy, gdyż jednoosobowo z szopką chodzić się nie da.

- Skończyliśmy nasze przedstawienie w chacie samotnie żyjącego dziadka w Krośnicy koło Krościenka nad Dunajcem i zabieraliśmy się do następnego domu - wspomina Stanisław Kozik. - A on nam mówi, że tam iść fatygi szkoda, bo nie wpuszczą. W domu na górce mieszka bowiem starsze małżeństwo, które od siedmiu lat toczy z sobą wojnę. Zaangażowany jest nawet sąd, a góral i góralka przez te lata nie odzywają się do siebie.

Pan Stanisław tłumaczył temu dziadkowi, że wędrując z szopką nie mija żadnego domu więc i tu wyjątku nie będzie. Dziadek był tak zaciekawiony tym co się wydarzy, że ubrał kożuch i poszedł za szopką. - Wedle zwyczaju zaczęliśmy od śpiewania kolędy pod oknem. Po drugiej zwrotce drzwi się otworzyły. Zapraszająco, choć nikogo w nich nie było - ciągnie opowieść Kozik. - Ustawiliśmy szopkę, a gazda i gaździna siedzieli w przeciwnych kątach izby. Zaczęło się przedstawienie i kolędowanie.

Aż tu słyszę jakieś szuranie i tupanie. Wychylam głowę zza szopki i widzę jak gospodarze tańczą ze sobą i płaczą. Pogodzili się! A my ruszyliśmy dalej.

Dla Stanisława kolędowanie zaczyna się w Wigilię o zmierzchu. Tradycyjna wieczerza z rodzinnym przełamywaniem się opłatkiem w domu Kozików w Brzynie jest w porze obiadu. Ich gospodarstwo mieści się na zboczu góry Koźlarz. Tuż pod jej szczytem. Od poziomu morza jest tam prawie kilometr.

Gdy rozbłyśnie pierwsza gwiazdka kolędnicy muszą być tam, gdzie na nich czekają. Na wyprawach z kolędą Stanisław zajeździł sześć trabantów kombi. Wspomina te auta z sentymentem. Kupiłby siódmego, ale za drogo. Trabanty stały się kolekcjonerskimi rarytasami. Jeździ więc volkswagenem.

Szopkę zrobił sam. Wzorowana jest na krakowskiej, ale wykonana w góralskim stylu.

- Na pierwsze kolędowanie, a było to zimą na przełomie lat 1977 i 1978, szedłem z żoną Marią i szwagrem - wspomina Kozik. - Ja zrobiłem przenośny domek i wystrugałem z drewna lalki. Żona dobierała szmatki i uszyła dla nich stroje.

Jak twierdzi Maria, żona Stanisława, najtrudniejsza i najdziwniejsza była historia z wyczarowaniem czarownicy.

- Miałam pomysł na tę kukiełkę, ale nikt nie miał włosów jakie pasowały wiedźmie - ujawnia Kozikowa. - Chłopa, który mógł być dawcą zauważyłam na targowisku. Podeszłam i powiedziałam, że potrzebuję garść jego fryzury i dodałam, że nie będzie bolało, bo nie wyrwę, a utnę. I wyciągnęłam nożyczki. Chłop nie zaprotestował.

W Kozikowej szopce kukiełek jest sporo. Dwóch pastuszków, trzech króli i jeszcze król Herod, anioł, Żyd, kominiarz, olejarz, Cyganka z dzieckiem na ręku i Cygan, dziad, diabeł, śmierć z kosą oraz czarownica.

Stanisław Kozik sam prowadzi, czyli animuje kukiełki. Daje im swój głos i jakby tego mało, sam zapewnia akompaniament. W niektórych fragmentach widowiska robi wszystko równocześnie. Kiedy syn Łukasz był mały stawał za tatą, opasywał mu głowę rękami i przy ustach ojca trzymał organki.

W antraktach Stanisław gra na akordeonie. Wspiera go, grając na skrzypcach, córka Basia. Teraz tylko wtedy, gdy przyjedzie z Holandii, gdzie ma rodzinę. Na tegoroczne święta Bożego Narodzenia przyjechała.

- Żeby szopka rozradowała ludzi musi być ładna wizualnie i prezentować wartką akcję - wyjaśnia swoje sekrety pan Stanisław. - Teksty i przyśpiewki muszą być dostosowane do lokalnych realiów. Nierzadko już po wizycie w pierwszym domu wioski układam sobie odpowiednie teksty i tak improwizuję w kolejnych pokazach.

W jeden wieczór szopkarska trupa Kozików może odwiedzić nawet 10 domów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski