Drugi w wieku 20 lat zaciągnął się do milicji, potem został w drogówce – do emerytury. Czyli ukończenia... 49 lat. Trzy dni przed odejściem szef podniósł mu dodatki służbowe o 600 zł. Po co? Bo to winduje kwotę bazową, od której Zakład Emerytalno-Rentowy MSW nalicza emeryturę.
Po 29 latach służby wyniosła ona 75 proc. ostatniej pensji. W przypadku Drugiego wzrosła do 80 proc. (co dało 3,5 tys. zł) – powiększona o rentę, bo w drogówce nabawił się zaburzeń psychicznych. Wiadomo, polski kierowca to pirat, pijak i cham, który nie uznaje odczytów z radaru i alkomatu. Można oszaleć. Za związaną z tym traumę policjanta państwo musi więc płacić.
Z czego? Ano z podatków wypracowanych latami przez Pierwszego. Po prawdzie – on też próbował sobie załatwić rentę, bo o emeryturę będzie mógł się starać dopiero za 12 lat. Bez skutku, ponieważ ZUS zaostrzył akurat kurs i lekarze orzecznicy przestali uznawać za inwalidów nawet beznogich i bezrękich. A on ręce i nogi ma, niestety.
Potworne bóle kręgosłupa ma w tym kraju każdy, kto przepracował za PRL-u choć parę miesięcy przy taśmie. A on przepracował prawie 10 lat. A potem jeszcze na budowach, w stolarni i przy ręcznym rozładunku towarów (pięć ton dziennie). Na wieńcówkę, alergię i astmę ZUS też renty nie daje. W przeciwieństwie do ZER MSW.
Pod koniec lat 90. ZUS wypłacał renty 2,7 mln osób. Dziś wypłaca niecałemu milionowi. W bazie klientów ZUS są w sumie 24 miliony. Łatwo wyliczyć, że inwalidą jest 1 na 24. W ZER MSW – prawie co drugi. O dziwo, niemal wszyscy pracują. Im więcej, tym trudniej Pierwszemu spłacić pożyczkę.
CZYTAJ TAKŻE: Mundurowy inwalida boi się pistoletu, ale nie jako ochroniarz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?