Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Głowacki wciąż czerpie radość z gry

Rozmawiał Bartosz Karcz
Arkadiusz Głowacki wkrótce skończy 38 lat, ale wciąż jest jednym z najlepszych obrońców w ekstraklasie
Arkadiusz Głowacki wkrótce skończy 38 lat, ale wciąż jest jednym z najlepszych obrońców w ekstraklasie Fot. Andrzej Banaś
Piłkarz Wisły Kraków Arkadiusz Głowacki przyznaje, że z wielką ochotą przystąpił do zimowych przygotowań do sezonu.

- Jesteście już po pierwszych treningach z nowym szkoleniowcem, Kiko Ramirezem. Jakie ma Pan pierwsze wrażenie po kontakcie z Hiszpanem?

- Bardzo pozytywne. Widać, że trener ma dużo energii do pracy. Na razie dopiero zaczynamy współpracę, ale już można wyczuć na co trener będzie kładł największy nacisk. Na szybkie operowanie piłką, szybkie myślenie na boisku. Widać również, że zajęcia będą intensywne, ale to dobrze.

- Często powtarzał Pan w przeszłości, że najważniejsze to znaleźć w sobie radość z treningów, gry. Przed pierwszymi zajęciami odnalazł Pan w sobie tę pozytywną energię, radość?

- Nawet nie musiał specjalnie jej odnajdywać, bo wciąż jest tej radości we mnie bardzo dużo. Chyba to już tak jest, że im człowiek starszy, to każdy trening, mecz sprawia więcej radości, bo niestety, koniec widać coraz wyraźniej. Może dlatego nie musiałem jakoś specjalnie motywować się przed pierwszym treningiem.

- Zaczęliście wspólne treningi, ale pracowaliście w waszym ośrodku treningowym w Myślenicach indywidualnie już wcześniej, więc tak naprawdę przygotowania do sezonu trwają już od dłuższego czasu.

- Tak to u nas piłkarzy wygląda, że jak mamy trochę wolnego, to już trzeba myśleć, jak przygotować się do… okresu przygotowawczego. Wszyscy trochę czasu poświęciliśmy już na to, żeby po rozpoczęciu zajęć w trudnych, zimowych warunkach już na starcie nie przytrafiły się kontuzje.

- Proszę powiedzieć szczerze, był Pan zaskoczony, że władze klubu postanowiły dokonać jednak zmian na trenerskiej ławce i nie zdecydowały się pozostawić takiego układu, jaki był pod koniec roku, gdy drużynę prowadzili Radosław Sobolewski z Kazimierzem Kmiecikiem?
- Nie, nie byłem. Mogę powiedzieć, że spodziewałem się wszystkiego. I tego, że trenerzy Sobolewski i Kmiecik zostaną, ale też, że w tej kwestii może się coś zmienić. Nie byłem zatem zaskoczony. Nie wyjeżdżałem zresztą na wakacje, byłem praktycznie cały czas w klubie, więc pewne informacje na bieżąco do mnie docierały.

- Jakie ma Pan oczekiwania piłkarską wiosną?

- Szczerze? Nie mam żadnych. Jeśli będę próbował narzucać sobie kolejną presję, że muszę zrobić to, czy tamto, że musimy być w ósemce, to tak naprawdę wrzucimy sobie na plecy kolejny ciężar. Mnie wydaje się, że lepiej skoncentrować się na ciężkiej pracy. Tak jest zdecydowanie lepiej, łatwiej. A później, gdy już wystartuje sezon, trzeba koncentrować się na każdym kolejnym meczu. To jest najlepsza recepta na sukces.

- Stracił Pan partnera na środku obrony, bo Wisła sprzedała Richarda Guzmicsa. Jednak szybko ta luka została załatana…
- Docierają do nas sygnały, że klub szykuje wzmocnienia, ale trudno mi to wszystko w tym momencie nawet komentować. Zobaczymy, co się wydarzy. Na pewno jednak każda osoba, która dojdzie do naszego składu, to dobra informacja dla drużyny. Nawet nie mówię o jakości zawodników, o tym, co mogą dać drużynie. Już sam element rywalizacji o miejsce w składzie jest dla drużyny bezcenny. Dobrze, jeśli liczba zawodników w szatni się zwiększy.

- Z komunikacją w nowym trenerem, który mówi tylko po hiszpańsku nie będzie problemów?

- Trener Feio przekazuje na bieżąco wszystko, co chce nam powiedzieć trener Ramirez. Szkoleniowiec mówi jednak na tyle energicznie i w prostych słowach, że szybko można zrozumieć, o co mu chodzi. W piłce są tak uniwersalne zwroty, hasła, że szybko można „złapać” myśl trenera.

- Trener Ramirez podkreśla, że będzie chciał poprawić waszą organizację gry. Macie tracić mniej bramek.
- Zawsze powtarzam, że organizacja gry, dobra defensywa to jest fundament do tego, żeby wygrywać mecze. Jeśli poprawi się organizacja gry w obronie, to będzie dobra informacja dla całej drużyny.

- Dla kibiców też? Nie obawia się Pan, że będziecie grać defensywnie, mniej widowiskowo?
- W pierwszych ośmiu meczach tego sezonu chcieliśmy grać do przodu, ale że organizacji też za wiele nie było, to wszyscy wiemy, jak to się skończyło… Jedno drugiego nie wyklucza. Dobra organizacja gry w defensywie wcale nie wyklucza widowiskowej, kombinacyjnej, szybkiej gry do przodu i zdobywania bramek. Mam nadzieję, że to wszystko uda nam się odpowiednio połączyć i dzięki temu będziemy grać efektownie i efektywnie zarazem.

Przychodzi gonzalez, do Turcji odchodzi Jović

Wisła podpisała kontrakt z Ivanem Gonzalezem na 1,5 roku z opcją przedłużenia o kolejny sezon. Krakowski klub straci jednak Bobana Jovicia, który przenosi się do Bursasporu.

Jović kontrakt z tym klubem ma podpisać nawet w tym tygodniu! Oznaczałoby to, że Turcy są bliscy porozumienia z Wisłą, a piłkarza czekają jeszcze tylko testy medyczne. Transfer jest już na tyle blisko, że piłkarz wyjechał z Krakowa.

Dopóki umowa nie zostanie podpisana, przy ul. Reymonta nie chcą rozmawiać na temat transferu Bobana Jovicia. - Nie komentujemy tej sprawy - powiedział nam krótko wiceprezes ds. sportowych Manuel Junco.

Co ważne, Wisła skorzystała z opcji, jaką Jović miał w kontrakcie i przedłużyła ze Słoweńcem umowę o rok. To oznacza, że krakowski klub miał lepszą pozycję do negocjacji kwoty transferowej z Turkami i można przypuszczać, że zarobi na Joviciu przynajmniej kilkaset tysięcy euro. Wisła ma też już ponoć kandydata, który ma zastąpić Słoweńca na prawej obronie.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski