Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor Tour de Pologne Czesław Lang: Małopolska to sprawdzone miejsce

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Czesław Lang i Rafał Majka przed startem wyścigu w ubiegłym roku
Czesław Lang i Rafał Majka przed startem wyścigu w ubiegłym roku Anna Kaczmarz
Czesław Lang, dyrektor 75. Tour de Pologne zaprasza na wyścig, który w sierpniu rozgrywany będzie w dużej mierze na terenie naszego województwa.

- Po prezentacji trasy Tour de Pologne w Wilanowie wydawało się, że Małopolski będzie mało w tej edycji imprezy. Po zmianach, jakie zaszły ostatnio, okazuje się, że wcale tak źle nie jest.

- Teraz jest zupełnie inaczej, bo postanowiliśmy zmienić metę szóstego etapu. Nie pojedziemy jednak na Słowację, do Popradu, tylko będzie bardziej dynamiczny odcinek, piękny, który zacznie się w Zakopanem, a zakończy w Bukowinie Tatrzańskiej. Będzie liczył 130 km, ale łączne przewyższenie będzie wynosiło ponad 2200 metrów. Cztery razy wjeżdżamy pod piękną ścianę w Rzepiskach - „Ścianę Harnasia”. Runda będzie 20-kilometrowa. To etap, który kończy się podjazdem. W Jurgowie odbijamy w prawo i mamy 6-kilometrowy podjazd pod Bukowinę. Będzie to typowa meta pod górę. Od strony sportowej odniesie to jeszcze emocje i wartość sportową Tour de Pologne.

- Chociaż tej bezwzględnej wysokości trochę może zabraknąć.

- Myślę, że nie, gorzej się ściga po „hopach”, choć Rzepiska to nie „hopa”, to poważna góra, bo ma 22 procent nachylenia. Daj Boże zdrowie, żeby tam wjechać. Gdy startuję jako amator w Tour de Pologne amatorów, który rozgrywamy na tej samej rundzie, to jak dojeżdżamy do połowy tej góry, to myślę sobie: „Po co mi to? Mogłem nie startować, tak ciężko się jedzie”. Nie zawsze długie podjazdy są cięższe od tych krótszych, dynamicznych. Na pewno będzie się wiele działo.

- Dlaczego ostatecznie nie pojedziecie do Popradu?

- Ze Słowakami rozmawialiśmy, byli zainteresowani, ale później zaczęły się piętrzyć jakieś problemy i zdecydowałem, że lepiej to zrobić u nas. Myślę, że ten nowy etap jest z korzyścią dla wszystkich. Zwłaszcza od strony sportowej – przyjeżdża tysiące kibiców, są na miejscu, w tym samym hotelu, niektórzy pojawiają się, by tylko kibicować, inni na TdP amatorów. Mają wszystko na wyciągnięcie ręki. Ustawią się pod górą i będą mogli obserwować kolarzy przejeżdżających czterokrotnie i zrobić sobie piknik, jak np. we Włoszech. Następnego dnia mają kolejny etap.

- Etap krakowski, zaczyna się i kończy w naszym mieście. Proszę powiedzieć parę słów o nim.

- Jest to etap również bardzo fajny, dynamiczny. Wokół Krakowa nie mamy tylko płaskiego terenu, ale są pagórki. Będzie to więc odcinek interwałowy. Finiszować w Krakowie na pierwszej pozycji to jest naprawdę wielki zaszczyt dla zwycięzcy. Na pewno będzie się działo dużo ciekawych rzeczy na tym etapie.

- Podpisał Pan umowę o wieloletniej współpracy z Krakowem. Jakie to ma znaczenie dla wyścigu?

- Dla nas ma ono znaczenie strategiczne. Nie zawsze jest łatwo znaleźć miasta, które chcą organizować imprezę kolarską. Nieraz pasowałoby mi jakieś miasto, ale okazuje się, że jego prezydent nie chce, radni z kolei chcą. Nie zawsze można się dogadać, by zrobić etap. Cieszę się, że w Krakowie mamy takiego partnera, z którym będziemy mieli wieloletnią umowę i będziemy sobie mogli planować albo start, albo metę. Daje to nam duży komfort. Podobnie jak Bukowina, która jest naszym sprawdzonym partnerem od wielu lat. Takie miasta trzeba szanować. O wiele lepiej się coś robi, jeśli trafia się na sprzyjający grunt, a nie robi się czegoś na siłę.

- W Krakowie kibice zobaczą kolarzy jeszcze przed wyścigiem.

- Tak, dzień wcześniej, 3 sierpnia, o godz. 18.30 w Rynku Głównym chcemy zaprezentować wszystkie teamy. Będzie specjalna oprawa. Gości chcemy zaprosić zaś do Kopalni Soli w Wieliczce, która przygotuje okazały puchar dla zwycięzcy.

- A jaki będzie cały 75. Tour de Pologne?

- Będzie na pewno dynamiczny, będziemy widzieli ściganie od początku do końca etapów. Nie będzie takiego „przejechania” poszczególnych etapów i ścigania się w końcówce, tylko będą ciekawsze etapy, które liczą 120, 130, 140 km, postawiliśmy na walkę. Dodatkowym bodźcem dla kolarzy jest fakt, że ostatnie cztery etapy będą w całości transmitowane przez telewizję, od startu, do mety. Wiem, co się dzieje, jak wyścig jest na żywo w tv, od razu kolarzom chce się ścigać. To tak, jakby się weszło na scenę i była pusta widownia, to grałoby się swoją rolę przeciętnie, a jak byłaby pełna widownia, to każdy by dawał z siebie wszystko. Podobnie jest wśród sportowców. Jeżeli wiedzą, że są kibice, transmisja, nie tylko na Polskę, ale do 130 państw, to robią wszystko, by się pokazać. Nie będzie miejsca na długie ucieczki, zawodnicy będą się pilnować. Cieszę się sam jako kibic, nie mogę się doczekać.

- Wydawało się, że nie będzie Zakopanego na trasie. Stało się inaczej. Ciężko się było porozumieć z władzami miasta?

- Zawsze są jakieś perturbacje, ale cieszę się, że Zakopane się zdecydowało na organizację. Będzie to z korzyścią dla wyścigu. Szkoda byłoby pominąć stolicę Tatr. Myślę, że nikt nie będzie tego żałować, ani radni z burmistrzem, którzy podjęli taką decyzję, ani kibice, ani mieszkańcy Zakopanego.

- Zapowiadał Pan niespodziankę. Będzie ona na trasie szóstego etapu?

- Zawsze jak są krótkie etapy, to się dużo dzieje. To jest bardzo wymagający etap. Będzie też pewien ciekawy odcinek, ale na siódmym etapie. Podczas podjazdu pod Gliczarów. Jest zaplanowany objazd, ze względu na remont mostu. Musimy wyścig puścić inną drogą, taką trochę jak na „Strade Bianche”, kolarze będą musieli przejechać ponad kilometr po bitej drodze. Będzie to dodatkowa atrakcja.

- Mówił Pan, że jak wszystko dobrze pójdzie, to Rafał Majka i Michał Kwiatkowski pojawią się w TdP. A kto przyjedzie z zagranicznych gwiazd?

- Kolarze, którzy startowali w Giro d’Italia – Simon Yates, Fabio aru. Nie wiem, czy Christopher Froome wystąpi w Tour de France. Gdyby nie wystąpił, to jest duża szansa, że pojedzie w TdP. Dużo kolarzy z Giro trafia do nas, będzie wiele ciekawych nazwisk. Poza tym powtarzam – to impreza kreuje gwiazdy. Ten wyścig wykreował Petera Sagana, Marcela Kittela, Andre Greipela, Alberto Contadora. Idziemy cały czas w tym kierunku.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dyrektor Tour de Pologne Czesław Lang: Małopolska to sprawdzone miejsce - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski