Bardzo pechowo ułożyło się niedzielne spotkanie Bruk-Betu Termaliki z Cracovią (3:2) dla bramkarza „Słoników” Dariusza Treli. W pierwszej połowie, po zderzeniu z Kornelem Osyrą, stracił przytomność, doznał wstrząśnienia mózgu i musiał zostać odwieziony do szpitala w Tarnowie.
- Po odbiciu piłki z kimś się zderzyłem, ale proszę mi wierzyć, nie wiem nawet z kim, gdyż powtórek telewizyjnych nie oglądałem - przyznaje Dariusz Trela, który przynajmniej do środy ma przebywać na oddziale neurochirurgii tarnowskiego Szpitala Wojewódzkiego imienia świętego Łukasza.
- Po pierwszych badaniach lekarze stwierdzili, że muszę zostać na obserwacji w szpitalu. Nim wyjdę do domu, muszę przejść jeszcze wszystkie inne niezbędne badania - informuje bramkarz „Słoników”. - Mam nadzieję, że za dwa, trzy tygodnie wrócę do pełni sił i będę mógł już normalnie trenować i grać - z nadzieją mówi Trela, który w sezonie 2009/10 był już bramkarzem II-ligowego wtedy Bruk-Betu Nieciecza, jednak będąc 20-latkiem nie zagrał w żadnym meczu ligowym.
Obecny sezon w ekstraklasie rozpoczął bardzo obiecująco, gdyż po powrocie do małopolskiego klubu inauguracyjny mecz z Arką Gdynia zakończył bez straty bramki. Niestety, w kolejnym starciu z Cracovią dosięgnął go wielki pech, który sprawił, że sympatyczny bramkarz „Słoników” walczy teraz o powrót do zdrowia.
W niedzielnym meczu z zespołem „Pasów” w bardzo trudnej sytuacji znalazł się także Krzysztof Pilarz, który po tym jak jego kolega z drużyny został odwieziony do szpitala, musiał stanąć w bramce.
- Nigdy wcześniej, grając w ekstraklasie, nie byłem w takiej sytuacji, by wchodzić do bramki w trakcie meczu - przyznaje Krzysztof Pilarz. - To dla golkipera mało komfortowa sytuacja, gdy nagle musi stanąć w bramce. Na szczęście wytrzymałem ciśnienie i najważniejsze, że wygraliśmy. Spotkanie dobrze się dla nas ułożyło, gdyż długo prowadziliśmy różnicą dwóch bramek. Szkoda, że w końcówce straciliśmy gola z rzutu karnego, cieszymy się jednak ze zwycięstwa. Trzymam kciuki za Darka Trelę i życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia, gdyż jest nam bardzo potrzebny - twierdzi Pilarz.
Po tym, jak kontuzji doznał Trela, niecieczanie zostali z jednym bramkarzem.
- Przed najbliższym meczem wyjazdowym z Zagłębiem Lubin (w niedzielę 31 lipca - przyp.) musimy pozyskać bramkarza, gdyż nie możemy jechać tam z jednym zawodnikiem na tej pozycji. Sam natomiast już nie schudnę i nie stanę w bramce - żartował trener jedenastki z Niecieczy Czesław Michniewicz.
Przypomnijmy, że w trakcie okresu przygotowawczego w zespole Bruk-Betu Termaliki testowani byli dwaj młodzi bramkarze - Marcin Staniszewski z Puszczy Niepołomice i Kamil Miazek, który ostatnio był w szerokiej kadrze Feyenoordu Rotterdam. Żaden z nich nie znalazł jednak zatrudnienia w zespole „Słoników”.
Aktualnie z drużyną trenuje natomiast 26-letni golkiper Krzysztof Baran, któremu 30 czerwca bieżącego roku wygasł kontrakt z Jagiellonią Białystok. Niewykluczone, że właśnie on zostanie bramkarzem „Słoników”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?