Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tenis. Agnieszka Radwańska walczy o trzecią rundę na kortach Wimbledonu: Nastawiam się na długi, dobry mecz [ZDJĘCIA]

Agnieszka Bialik, Londyn
Agnieszka Radwańska na kortach Wimbledonu
Agnieszka Radwańska na kortach Wimbledonu Andrzej Szkocki/Polska Press
Tenis. Niespełna dwie godziny spędził wczoraj na korcie numer 17 Wimbledonu Hubert Hurkacz. W swoim debiucie polski tenisista przegrał z Australijczykiem Bernardem Tomicem 4:6, 2:6, 6:7. Dziś o trzecią rundę, z Lucie Safarovą, powalczy Agnieszka Radwańska.

- Zabrakło doświadczenia w grze z takim rywalem. Muszę poprawić wiele rzeczy, by zacząć zwyciężać w Wielkim Szlemie. Trochę jestem na siebie zły, bo mogłem pewne rzeczy zrobić lepiej, np. lepiej serwować - stwierdził po meczu 21-latek z Wrocławia. - Tomic to specjalista od gry na trawie, czerpał energię z moich uderzeń. Chciałbym awansować do czołowej setki rankingu ATP - dodał Hurkacz, obecnie 122. tenisista na świecie.

Po udanym debiucie miesiąc temu w Paryżu (druga runda, urwany set Marinowi Cilicowi), Polak zbierał doświadczenie w Londynie. Zagrał przyzwoicie, ale na Australijczyka to było zbyt mało. Jedynie w trzecim secie nawiązał równorzędną walkę.
Agnieszka Radwańska dzisiaj rozegra drugi pojedynek. Po horrorze w pierwszej rundzie. Sześć obronionych meczboli, nerwy do ostatniej piłki i szczęśliwe zakończenie - tak było w poniedziałkowym, wieczornym pojedynku z rumuńską kwalifikantką Eleną Gabrielą Ruse (6:3, 2:6, 7:5).

- Czuję się, jakbym obroniła setki piłek meczowych. Za mną kolejny dramatyczny mecz, teraz może być już tylko lepiej - powiedziała nam Radwańska. - Przed Wimbledonem nie rozegrałam zbyt wielu spotkań i miałam nadzieję, że to pierwsze będzie tutaj łatwiejsze. Warunki pogodowe były trudne, a moja rywalka wyraźnie się rozkręcała. Takie mecze na pewno są ciężkie dla obu stron, ale przede wszystkim trzeba mieć odrobinę szczęścia, którego ja ogólnie nie miałam przy netach, challenge’ach. Chociaż przy piłkach meczowych szczęście było przy mnie - podsumowała Agnieszka.

Teraz na drodze krakowianki stanie solidna Czeszka Lucie Safarova. Półfinalistka Wimbledonu z 2014 roku najlepsze lata ma za sobą, ale potrafi być groźna. Podobnie jak Radwańska tylko raz była w finale Wielkiego Szlema (Roland Garros 2015). W bezpośrednich pojedynkach prowadzi z Agnieszką 4:1, ale ostatnio tenisistki grały ze sobą aż 7 lat temu, w Moskwie. Nigdy nie mierzyły się na trawie.

- Na pewno to będzie ciężki mecz. Oczywiście, lewa ręka na trawie jest mocnym utrudnieniem i daje przewagę, tym bardziej że Lucie akurat potrafi bardzo dobrze serwować i to wykorzystuje - oceniła Radwańska. - Nastawiam się na długi, dobry mecz, a jak będzie, to zobaczymy. W Eastbourne nie czułam, żebym nie grała wcześniej przez dwa i pół miesiąca, jakoś to tak szybko przeszło. Może pięć lat temu bym na to inaczej spojrzała, inaczej bym to odczuła, ale w tym roku zupełnie tak nie było. To było dla mnie duże zaskoczenie, że mogę grać od razu kilka dobrych meczów w Eastbourne i to był najlepszy trening, jaki mogłam mieć przed Wimbledonem - dodała nasza tenisistka.

Ubiegłoroczna mistrzyni Wimbledonu, Garbine Muguruza na początek ograła Brytyjkę Naomi Broady 6:2, 7:5. Z turniejem pożegnała się już natomiast jego dwukrotna zwyciężczyni Petra Kvitova. Czeszka w I rundzie przegrała z Białorusinką Aliaksandrą Sasnowicz 4:6, 6:4, 0:6. Turniej mężczyzn od wygranej zaczął Rafael Nadal - 6:3, 6:3, 6:2 z Dudi Selą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski