Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radość w Niecieczy! Bruk-Bet kończy rok zwycięstwem

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Michał Stańczyk/Cyfrasport
W ostatnim tegorocznym spotkaniu ekipa Bruk-Betu Termaliki pokonała w Niecieczy Pogoń Szczecin 2:0. Po 20 kolejkach "Słonie" mają na koncie 33 punkty i - nie bójmy się tego słowa - ogromne szanse na to, by fazę zasadniczą sezonu zakończyć w czołowej ósemce tabeli.

Utrzymanie się w ekstraklasie w debiutanckim sezonie, miejsce w czołówce ligi jesienią - niezależnie od tego, jak skończyłby się wczorajszy mecz, 2016 rok w Niecieczy i tak wspominano by jako udany. Jako najlepszy w historii klubu, który wraz z rozbudową bazy treningowej oraz dronem przywiezionym przez trenera Czesława Michniewicza i jego ludzi zaczął wzbudzać u krajowych konkurentów coraz większą zazdrość.

Pogoń akurat „Słoniom” nosa utarła, masakrując je w sierpniu w Szczecinie 5:0. Grający w tamtym meczu Dariusz Trela na dobre stracił miejsce w bramce Bruk-Betu. Wczoraj niespodziewanie do niej wrócił, bo rozchorował się Krzysztof Pilarz.

Wrócił też, po pauzie za kartki, filar obrony Artem Putiwcew. I błyskawicznie pokazał, jak wiele znaczy dla drużyny z Niecieczy. Gdy w 3 min Cornel Rapa nieporadnym zagraniem otworzył akcję gości, Ukrainiec przechwycił piłkę w środku pola. Kontra, która od tego się zaczęła, była kapitalna: Samuel Stefanik wypuścił w bój Patrika Misaka, ten wpadł jak torpeda z piłką w pole karne i nic nie robiąc sobie z towarzystwa trzech obrońców, strzelił na 1:0.

">

TUTAJ RELACJONOWALIŚMY MECZ BRUK-BET TERMALICA - POGOŃ "MINUTA PO MINUCIE"

Pogoń, prowadzona przez byłego trenera „Słoni” Kazimierza Moskala (w Szczecinie zastąpił... Michniewicza), takim obrotem sprawy była wyraźnie zaskoczona. Gospodarze atakowali częściej i groźniej, drugiego gwoździa powinien był gościom wbić David Guba, jednak z 12 m strzelił w niebo. Po drugiej stronie boiska Trela nie miał pracy aż do 35 min, kiedy lekko i prosto w niego główkował Adam Gyurcso. Pogoń konkretniej zaatakowała tuż przed przerwą - z daleka strzelił Adam Frączczak, nastąpił rzut rożny, a po nim swoją szansę w polu karnym zmarnował Jarosław Fojut.

Od poprzedniego zwycięstwa Bruk-Betu na swoim terenie (nad Legią) minęły trzy miesiące. To, że zła passa się skończy, stało się jeszcze bardziej realne w 55 min. Przed polem karnym mnóstwo wolnego miejsca miał Stefanik i wykorzystał to do strzału. Uderzył idealnie w róg bramki, piłka odbiła się od słupka i ugrzęzła w siatce. 2:0!

Szczecinianie po chwili mogli odpowiedzieć, lecz uderzenie Kamila Drygasa obronił Trela. W 69 min miejscowi trochę pogubili się w swoim polu karnym, ale i tym razem rywale tego nie wykorzystali - z 10 m spudłował Frączczak. Tak samo było w 85 min, kiedy mając przed sobą tylko Trelę strzelał Drygas. Ewidentnie, to nie był dzień „Portowców”.

Bruk-Bet Termalica - Pogoń Szczecin 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Misak 3, 2:0 Stefanik 55.
Bruk-Bet Termalica: Trela - Pleva, Osyra, Putiwcew, Guilherme - Misak (77 Fryc), Jovanović, Kupczak, Babiarz, GubaI (70 Kędziora) - Stefanik (61 Gergel).
Pogoń: Słowik - Rapa, Rudol, Fojut, Nunes (34 Matynia) - Gyurcso (46 Lewandowski), Matras, Drygas, Listkowski (68 Zwoliński), Akahoshi - Frączczak.
Sędziowali: Krzysztof Jakubik (Siedlce) oraz Tomasz Niemirowski (Płochocin) i Paweł Sokolnicki (Nasielsk). Żółte kartki: Guba - Rudol, Lewandowski, Akahoshi. Widzów: 2084.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski