Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miroslav Covilo: Musiałem zagrać, na adrenalinie

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Miroslav Covilo (Cracovia)
Miroslav Covilo (Cracovia) Wojciech Matusik
W tygodniu poprzedzającym mecz derbowy długo nie było wiadomo, czy w spotkaniu zagra Miroslav Covilo.

Piłkarz uległ kontuzji kolana podczas poprzedniego występu – z Lechem Poznań. Miro pokazał jednak, że jest „twardym chłopem” i chociaż nie dotrwał do końca meczu, to dał z siebie wszystko.

- Nie byłem do końca zdrowy, mam problem z kolanem, naderwane więzadła – mówi defensywny pomocnik „Pasów”. - Musiałem jednak zagrać w tym meczu, trochę na adrenalinie. Wytrzymałem tyle ile wytrzymałem. To, że zagram to była wspólna decyzja moja i trenera Michała Probierza. Moje zejście z boiska było spowodowane tym urazem. Nie mogłem dalej grać. Po 15-minutowej przerwie, gdy wyszliśmy na drugą połowę, było jeszcze gorzej.

Kapitan „Pasów” nie mógł przeboleć, że jego drużyna, mimo tego, że długo prowadziła w tym meczu, musiała zejść z boiska jako pokonana.
- To jest dramat! - komentował. - Prowadzimy 1:0, mamy swoje sytuacje, przez 75 minut dominujemy i jednak przegrywamy… Nie myślałem o tym, że Wisła jest cofnięta, mieliśmy swoje zadania i było dobrze do pewnego momentu. Potem się wszystko zepsuło. Podczas takiego meczu nie można tak grać. Nie wiem, z czego to wynikało. Była czerwona kartka. Cóż powiedzieć… Szkoda, bo bardzo pomógł mi sztab medyczny Cracovii w tygodniu, by postawić mnie na nogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Miroslav Covilo: Musiałem zagrać, na adrenalinie - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski